Premier Donald Tusk nie spodziewa się by na portalu WikiLeaks zostały ujawnione polskie tajemnice państwowe. Amerykańska dyplomacja poinformowała polskie MSZ, że w dokumentach, jakie w ciągu weekendu zamierza opublikować portal internetowy WikiLeaks mogą znaleźć się "obszerne fragmenty" dotyczące Polski.

Zobacz również:

  • - Myślimy z niepokojem o przecieku amerykańskiej dyplomacji i o tym, co opublikuje WikiLeaks - przyznaje minister z kancelarii prezydenta Tomasz Nałęcz. Jak podkreśla, niepokój budzi utrata reputacji przez naszego amerykańskiego sojusznika. W dokumentach mają znajdować się depesze dyplomatyczne, m.in. z Polski, w tym szczegóły negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej. więcej

Tusk pytany czy na portalu WikiLeaks może ukazać się coś, co jest niebezpieczne dla Polski, odparł: Według informacji jakie posiadam to jest problem dla tych, którzy nie umieli utrzymać tajemnicy. Czyli, jak wiadomo, chodzi tu o korespondencję amerykańską i instytucji amerykańskich pomiędzy sobą. A więc nie spodziewam się niczego, co mogłoby być w jakikolwiek sposób dla Polski czy to ambarasujące, czy mówiąc o czymś, co mogło być tajemnicą państwową. Natomiast na ile urzędnicy amerykańscy pofolgowali sobie w języku i co tam powypisywali, tego nie wiem - dodał.

Źródła rządowe poinformowały nieoficjalnie, że w dokumentach tych mają znaleźć się m.in. materiały z przebiegu "burzliwych" negocjacji polsko-amerykańskich ws. tarczy antyrakietowej. Pytany o kwestie dotyczące tarczy Tusk odpowiedział: Plotka głosi, że Amerykanie pisali między sobą z ubolewaniem, że bardzo twardo negocjujemy, ale jeśli rzeczywiście to jest w tej korespondencji, to raczej jest komplement niż pochodnia - zaznaczył premier.

Administracja USA ostrzegła kilka sojuszniczych państw, że tajne materiały, których ujawnienie w czasie weekendu zapowiedział portal internetowy WikiLeaks, mogą zawierać informacje szkodzące stosunkom USA z tymi krajami.