Publikacja tajnych danych USA może poważnie zaszkodzić międzynarodowym stosunkom - to pierwsze reakcje na dokumenty zdobyte przez Wikileaks. Oprócz informacji wywiadowczych są też niewybredne komentarze o najważniejszych światowych przywódcach.

Zobacz również:

  • Czołowe dzienniki amerykańskie i europejskie opublikowały na swoich stronach internetowych omówienie 250 tys. poufnych depesz dyplomatycznych z ambasad USA, które udostępnił portal demaskatorski Wikileaks. Dokumenty zawierają "brutalnie szczere" opinie na temat zagranicznych przywódców i "szczerą ocenę" zagrożeń terrorystycznych i nuklearnych. więcej

Władimir Putin w amerykańskiej dokumentacji określany jest mianem dominującego "samca alfa", prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew „bladym, Angela Merkel jako "unikająca ryzyka i mało kreatywna", prezydent Afganistanu Hamid Karzaj według autora poufnej notatki jest “drążony przez paranoję”.

Prezydent Zimbabwe to "zwariowany staruszek". Premier Włoch Silvio Berlusconi w dokumentach widnieje jako "nieudolny, próżny i nieskuteczny przywódca europejski". Angela Merkel „unikająca ryzyka i mało kreatywna” "nagi cesarz" – to Nicolas Sarkozy. Najmocniejsze słowa dotyczą prezydenta Iranu – Mahmouda Ahmadinejada, którego porównano do Adolfa Hitlera.

Oczywiście służby wielu państw z pewnością mają różne określenia na swoich partnerów czy przeciwników. Problem jednak powstaje kiedy dowiaduje się o tym świat. Wiele z dokumentów dotyczy czasów prezydentury George'a Busha ale są też i takie, które przedstawiają działania obecnej Sekretarz Stanu Hillary Clinton.

To na razie informacje z dokumentów, które portal Wikileaks przekazał dziennikarzom. Departament Stanu ostrzega założyciela witryny, że naraża na niebezpieczeństwo wiele osób.