Twórca portalu WikiLeaks jest już wolny. Po dziewięciu dniach opuścił areszt w Londynie. "Mam nadzieję na kontynuowanie swojej pracy oraz dowiedzenie swej niewinności" - powiedział w krótkim oświadczeniu wygłoszonym na schodach Sądu Najwyższego w stolicy Wielkiej Brytanii.

Assange dodał, że podczas dni spędzonych w areszcie miał czas zastanowić się nad losem więźniów w innych państwach. Podziękował też "wszystkim ludziom na świecie, którzy w niego wierzyli", swoim prawnikom za "odważną i uwieńczoną sukcesem walkę, dziennikarzom oraz brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości, w którym "sprawiedliwość nie zawsze zwycięża, ale przynajmniej jeszcze nie umarła". Nie odpowiedział na pytania wykrzykiwane przez dziennikarzy. Po wyjściu z budynku sądu wsiadł do samochodu swojego prawnika.

Australijczyk będzie przebywał w domu Vaughama Smitha, byłego kapitana armii brytyjskiej i dziennikarza w Suffolk. Obrońca 39-letniego Assange'a Mark Stephens poinformował, że koszty postępowania sądowego poniesie brytyjska prokuratura reprezentująca Szwedów w postępowaniu przed sądami w Anglii. Dodał, że osobiście sądzi, iż powinny one obciążyć prokuraturę szwedzką.

Australijczyk twierdzi, że najbardziej obawia się ekstradycji do USA. Niespecjalnie niepokoję się, że mnie wydadzą Szwecji. Mam dużo większe obawy o ekstradycję do Stanów Zjednoczonych - powiedział Assange. Jak dodał, jego prawnicy słyszeli pogłoski, że w USA gotowy jest akt oskarżenia w jego sprawie.

Dziennik "New York Times" napisał, że prokuratura federalna szuka dowodów na spisek twórcy WikiLeaks z byłym analitykiem amerykańskiego wywiadu. Jest on podejrzany o ujawnienie poufnych dokumentów.

Wolność kosztowała Assange'a 240 tys. funtów. To kaucja jaką wyznaczył sąd. Ekstradycji Australijczyka domagała się Szwecja. Został tam oskarżony o gwałt. W czwartek sąd w Londynie podtrzymał decyzję w sprawie jego zwolnienia.

Oprócz kaucji, sąd ustanowił również inne warunki zwolnienia. Assange musi przebywać pod wskazanym adresem. Będzie go również obowiązywać godzina policyjna i codziennie powinien meldować się na komisariacie. Do czasu zakończenia procedury ekstradycyjnej Australijczyk będzie objęty elektronicznym nadzorem sądu. Miejsca, w których będzie przebywał, będą bez przerwy monitorowane.

Assange odzyska wolność nie tylko dzięki kaucji, ale również dzięki wstawiennictwu 10 znanych osób na wyspach. W grupie tej znalazł się m.in. słynny brytyjski dziennikarz John Pilger oraz znany reżyser filmowy Ken Loach.