Nóż o długości 35 centymetrów oraz półmetrową maczetę znaleźli policjanci w samochodzie, którym podróżowało trzech pseudokibiców Widzewa Łódź. Po zatrzymaniu mężczyźni oświadczyli, że jadą do Częstochowy na Jasną Górę, a znalezione w aucie przedmioty służą do... zbierania grzybów.

Samochód zatrzymano na drodze krajowej nr 1, na granicy województwa łódzkiego i śląskiego. Według policji, mężczyźni czekali na sympatyków GKS Bełchatów, którzy wracali z meczu w Chorzowie. Oprócz noża i maczety, w aucie znaleziono rękawice do walki oraz kominiarkę.

30-letni kierowca nie posiadał przy sobie prawa jazdy, a 21-letni pasażer, jednocześnie właściciel auta stracił dowód rejestracyjny w związku z brakiem badań technicznych samochodu. Trzecią osobą okazał się 30-latek, podobnie jak pozostała dwójka, mieszkaniec Bełchatowa.

Za posiadanie niebezpiecznych przedmiotów najmłodszemu z mężczyzn grozi grzywna do 5 tys. zł.