Śląskie kuratorium oświaty przez trzy dni badało, co dyrektorzy szkół wiedzą i robią w sprawie dopalaczy. Sprawdzono około dwóch tysięcy gimnazjów i szkół ponadgimnazjanych. Jak się okazuje, źródłem wiedzy nauczycieli jest głównie Internet lub media, a nie specjaliści czy fachowa literatura.

W prawie 700 szkołach nauczyciele nie mieli żadnych szkoleń w tej sprawie. Dyrektorzy ponad 100 szkół przyznali natomiast, że w ogóle nie wiedzą nic na temat działania dopalaczy. W jednej z placówek uczeń stracił przytomność po ich zażyciu, w innej znaleziono po nich opakowanie, a w jeszcze jednej pojawiła się nawet ich reklama.

Niestety, tylko w co drugiej szkole o dopalaczach rozmawiano z rodzicami, a co dziesiąty dyrektor nie wie, czy w jego placówce uczniowie mieli kontakt z takimi środkami. Wyniki raportu są na tyle niepokojące, że już od jutra śląskie kuratorium oświaty zaczyna specjalne szkolenia dla dyrektorów szkół. Mają one potrwać około dwóch tygodni.