Sąd w Libercu na północy Czech skazał Polaka, który prowadził tam sklep z dopalaczami, czyli syntetycznymi substancjami odurzającymi. Polak ma spędzić w więzieniu trzy lata. Skazany nie przyznaje się do winy i zapowiada apelację.

Skazany mężczyzna to 26-letni Jakub S. Czeska policja zatrzymała go latem zeszłego roku. Od tamtej pory mężczyzna przebywał w areszcie, gdzie czekał na wyrok sądu. W czasie dzisiejszej rozprawy Polak nie przyznał się do winy i złożył apelację.

Według aktu oskarżenia Jakub S. w swym sklepie Kokoland.cz zarówno w sprzedaży bezpośredniej, jak i w internecie, pod nazwą przedmiotów kolekcjonerskich sprzedawał syntetyczne narkotyki. Miały one działanie podobne do ecstasy i amfetaminy. Policja złapała Polaka także na sprzedaży marihuany.

Wymiar sprawiedliwości uznał Jakuba S. za osobę niepożądaną w Republice Czeskiej i wydalił go z kraju.

Dopalacze zakazane także w Czechach

W kwietniu 2011 roku w Czechach wprowadzono zakaz sprzedaży dopalaczy. Znowelizowana ustawa o substancjach uzależniających zabrania dystrybucji 33 syntetycznych związków, których działanie jest podobne do wpływu narkotyków naturalnych na organizm.

Czeski parlament uchwalił zakaz sprzedaży dopalaczy w trybie przyspieszonym ze względu na coraz większą liczbę sklepów z tymi substancjami w Czechach. Wiele firm sprzedających dopalacze trafiło do Czech z Polski, gdzie zostały zdelegalizowane jesienią 2010 roku. Także klienci sklepów często przybywali z naszego kraju. Sklepy z dopalaczami najpierw pojawiły się na pograniczu czesko-polskim, a później w całych Czechach.