Część bocianów już odleciała z Polski, a pozostałe zrobią to do końca sierpnia. "Dlatego ostatnie wakacyjne dni warto poświęcić na obserwację bocianich odlotów" - zachęca Ireneusz Kaługa z Grupy EkoLogicznej.

Bociany już podjęły wędrówkę. Ptaki nielęgowe i młode już w zasadzie odleciały. Zostały jeszcze dorosłe, które miały młode i muszą je jeszcze dokarmić. Jednak i one wkrótce będą odlatywać. Ostatnie powinny opuścić Polskę do 25 sierpnia - powiedział Ireneusz Kaługa z Grupy EkoLogicznej. Zachęca jednocześnie do spoglądania w niebo i obserwowania odlatujących bocianów. To jest bardzo dobry czas i właściwie ostatni moment na obserwacje - podkreślił.

Odlatujące bociany można podpatrywać właściwie wszędzie. Jak zapewnia wiceprezes Towarzystwa Przyrodniczego Bocian Mirosław Rzępała, potrzebne są tylko chęci i czas na obserwację. W sierpniu wiele osób spędza na urlopach. Proponuję zatem chętnym wybranie jakiegoś wyniesionego punktu i zabranie ze sobą lornetki - wyjaśnia na stronie internetowej Towarzystwa. Odlatujące bociany równie dobrze można zobaczyć nad supermarketem w centrum dużego miasta.

Na szczęście, aby zauważyć odlatujące bociany, nie trzeba wstawać bladym świtem. Zwykle zaczynają one wędrować nie wcześniej niż o godz. 9 rano, a podczas przelotu wykorzystują ciepłe prądy wstępujące. W zależności od pogody, mogą lecieć do wczesnego popołudnia. Aby coś rzeczywiście zaobserwować trzeba posiedzieć minimum 2-3 godziny, a jeśli ptaki zaczną lecieć, to warto poświęcić i 5 godzin - zachęca wiceprezes Towarzystwa Przyrodniczego Bocian.

Ireneusz Kaługa zwraca uwagę, że w tym roku pierwsze bociany odleciały dość niepostrzeżenie. Nie było widać, aby zbierały się podczas tradycyjnych sejmików - powiedział. Zazwyczaj bociany gromadzą się przed odlotem, bo przemieszczają się w gromadach. Pojedyncze ptaki nie mają szans, by samotnie przelecieć dystans nawet 250 kilometrów dziennie.

Bociany z całej okolicy spotykają się w jednym - często tym samym od kilku lat - miejscu. Poznają je instynktownie. Jest to zazwyczaj jakaś polana leśna, rozległe łąki. Przebywają tam od jednego do kilku dni. Często nocują na słupach wysokiego napięcia, drzewach
- mówi Kaługa.

Przed wspólnym startem pojedyncze ptaki próbują szybować. Później podrywają całe stado, które leci w tzw. kominach powietrza. Podczas podróży zatrzymują się w optymalnych dla nich miejscach. Podobnie jak miejsca sejmikowania, są to regiony, w których mogą znaleźć pokarm i odpocząć - tłumaczy Kaługa. Niektóre bociany mogą przelecieć nawet 10 tysięcy kilometrów.

Jak wynika z danych przedstawionych w Polskiej Kartotece Przyrodniczej w roku 2012 pierwsze migrujące stada widziano już 12 sierpnia w Polsce centralnej i wschodniej. Największe stado, liczące minimum 400 osobników, zauważono pod Białymstokiem 14 sierpnia. Bardzo podobnie było w 2011 roku. Wtedy bociany na pierwszy termin odlotu wybrały sobie również 12 sierpnia. Największe stado, około 450 osobników, zaobserwowano 15 sierpnia nad Zbiornikiem Siemianówka pod Białymstokiem.

Koniec sierpnia to dla ornitologów czas ciekawy nie tylko z powodu licznego przelotu bocianów. W okresie tym migrują też m.in. błotniaki, trzmielojady czy kobczyki.

Wyniki przyrodniczych obserwacji można zarejestrować w Polskiej Kartotece Przyrodniczej dostępnej na stronie: kartoteka-przyrodnicza.pl. Można tam również przejrzeć dotychczas zapisane obserwacje oraz przekonać się, kto i w jakich okolicznościach je zauważył. Kartoteka ma umożliwić gromadzenie danych o zwierzętach, roślinach i siedliskach w Polsce. Nad całym przedsięwzięciem czuwa grupa specjalistów z różnych dziedzin nauk przyrodniczych.

(jad)