To tylko kilkanaście kilometrów od centrum Gdańska, ale nie spotkacie tam tłumu turystów. Możecie za to spotkać foki i rzadkie gatunki morskich ptaków. W naszym wakacyjnym cyklu "Wyspy Polskie" odwiedzamy Wyspę Sobieszewską w Gdańsku.

Ten unikatowy zakątek leży w ramionach Martwej i Śmiałej Wisły oraz przekopu królowej polskich rzek. Od północnej strony wyspę oblewają wody Zatoki Gdańskiej. Na wyspie mieszka niespełna 3,5 tysiąca osób, choć jej teren to ponad 35 km kwadratowych. Znaczną jej część zajmują jednak dwa niezwykłe rezerwaty przyrody - "Ptasi Raj" i "Mewia Łacha". W obydwu z nich zaobserwować można kilkaset gatunków rzadkich ptaków, ale nie są to jedyni chronieni prawem bywalcy tych okolic.

Przepiękna przyroda. Las wydmowy, który zajmuje 3/4 terenu wyspy. Do tego dwa rezerwaty przyrody z pięknymi widokami na ujścia Wisły i ostatnia największa atrakcja Wyspy Sobieszewskiej, czyli foki w rezerwacie "Mewia Łacha". Jest to jedyne miejsce w Polsce, gdzie można w naturalnym środowisku obserwować właśnie foki
- mówi Bartosz Gast, hotelarz oraz szef portalu wyspa.pl, promującego Wyspę Sobieszewską.

Według mieszkańców przez wiele lat miejscy urzędnicy nie dbali o wyspę. Nie było tam inwestycji, nie było nacisku na rozwój turystyki. Także te warunki stworzyły unikalny charakter miejsca i sprawiły, że dziś odwiedzają je turyści o nieco innych potrzebach. Ci, którzy nad morzem szukają przede wszystkim spokoju i ciszy. Tym to miejsce różni się na przykład od półwyspu helskiego, zwłaszcza okolic Władysławowa.

To jest skala powiedziałbym 1:100. Jeśli półwysep helski ma najazd, inwazję turystów, to Wyspa Sobieszewska jest jeszcze w tej chwili spokojna, zaciszna. Jest bardzo dużo wolnych miejsc do plażowania. Poza głównymi dojściami do plaży, przestrzenie pozostają puste, niezajęte. Liczba osób, które odwiedzają Wyspę Sobieszewską pozwala spokojnie wypoczywać na łonie przyrody
- podkreśla Gast.

Wielu turystów przyciąga jednak nie tylko sama plaża, ale i niezwykłe rezerwaty, które są miejscami ptasich siedlisk i często też przystankami w długich, ptasich podróżach. Mieszczą się one na północno wschodnim oraz północno zachodnim skraju wyspy. Rybitwa Czubata, Biegus Zmienny czy Wydrzyk Ostrosterny - to tylko niektóre z rzadkich ptaków, które można tam napotkać.

Te dwa rezerwaty, które znajdują się na tej wyspie, stanowią na pewno atrakcję turystyczną. Nie mam wątpliwości, że ściągają więcej turystów, niż by to było w sytuacji, gdyby tych rezerwatów w ogóle tu nie było. Proszę pamiętać, że od wielu lat, od lat 60. XX wieku, ornitolodzy znają ujście Przekopu Wisły, jako niezwykłe ważne miejsce przystankowe na trasie migracji ptaków wodnych
- mówi  Włodzimierz Meissner, profesor z Uniwersytetu Gdańskiego i ornitolog z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych "KULING", która bada ptaki między innymi w rezerwacie Mewia Łacha.

Dlaczego oba rezerwaty są tak idealnymi miejscami dla ptaków? Zawsze ważne są dwa czynniki. Siedlisko - czyli miejsce, w którym mogą znaleźć odpowiedni pokarm, w odpowiedniej ilości. A drugi czynnik, to jest właśnie brak ingerencji ludzi, brak stałej obecności człowieka, na tym terenie. I temu służą też ścieżki edukacyjne - czy w Rezerwacie Ptasi Raj czy w Rezerwacie Mewia Łacha. One ukierunkowują ruch ludzi i powodują, że ludzie znajdują się tylko na tych ścieżkach, a nie wchodzą wszędzie tam, gdzie te ptaki czują się dobrze. Ale te ścieżki umożliwiają też obserwację tych ptaków - z większej odległości - mówi Meissner.

Jeśli wybieramy się na spacer po rezerwatach wyspy, poruszajmy się właśnie ścieżkami edukacyjnymi. Na ich trasie znaleźć można specjalne tablice informacyjne i platformy obserwacyjne. Z tej najbardziej wysuniętej na północ w Rezerwacie Mewia Łacha - najczęściej o poranku i popołudniami - obserwować można także foki. Zdarzały się obserwacje, gdy na piasku wylęgało się sporo ponad 100 osobników. W wakacje - kilka razy dziennie - na platformie spotkać można także edukatorów, którzy opowiadają o fokach i ptakach żyjących na Wyspie Sobieszewskiej.

(abs)