​Przez lata była niedostępna dla turystów. Od kilku lat znów można ją zwiedzać, choć wciąż trwa jej rewitalizacja. Twierdza Wisłoujście to jeden z często niedocenianych zabytków Gdańska.

Turyści nie odwiedzają twierdzy tak masowo jak historycznego centrum Gdańska. Być może dlatego, że nie łatwo do niej trafić. Można dostać się tam tramwajem wodnym F5 lub odbić w jej kierunku z trasy prowadzącej na Westerplatte. Zabytek leży nad Martwą Wisłą, w pobliżu dawnego ujścia Wisły do Zatoki Gdańskiej. Dla zwiedzających dostępna jest tylko w sezonie letnim.

Pierwsza, drewniana warownia, powstała tam jeszcze w XIV wieku. Pod koniec XV wieku wybudowano w jej miejscu ceglaną wieżę, która służyła także jako latarnia. To jest jedna z nielicznych twierdz morskich. Broniła dostępu do portu, do miasta. Przede wszystkim jest to w pełni zachowany obiekt w oryginale. To unikat wręcz w skali światowej. To, co tutaj jest najważniejsze, to przystosowywanie obiektu do jego zadań wraz z następującym postępem militarnym. Nie burzono starych założeń, tylko nadawano tym starym założeniom, już przestarzałym militarnie, nową formę i nową funkcję - tłumaczy Katarzyna Krawczyk, kierownik oddziału Twierdza Wisłoujście Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.Taką militarną funkcję pełnił początkowo wieniec wokół wieży. Stracił taką formę, gdy wokół niego wybudowano fort carré. Fort przejął funkcję obronną, a do wieńca dobudowano ciąg kamieniczek. Pełniły funkcję kwater oficerskich.

 Aby dostać się na szczyt wieży twierdzy pokonać trzeba 120 stopni. Z wysokości 23 metrów doskonale widać, że obiekt z każdej strony otoczony jest wodą. Widać sieć fos. Fosę wewnętrzną otaczającą fort carré i fosę zewnętrzną. Założenia obronne składające się z ciągu nasypów, bastionów i fos, taki ciąg wodno-ziemno-murowany był nie do przejścia - mówi Krawczyk. Co ciekawe, twierdza nigdy nie została zdobyta w walce, choć wielokrotnie była oblegana. Przez wieki wpadała też w przeróżne ręce. Była polska, była pruska, była napoleońska. To co się działo w Gdańsku miało odbicie tutaj w obsadzie żołnierskiej. Twierdza pełniła również funkcję reprezentacyjne. Wizytowali ją różni dostojnicy, królowie. Byli przyjmowani przez komendantów twierdzy. To była chluba Gdańska - opowiada Krawczyk. 

W trakcie II Wojny Światowej twierdza została mocno zniszczona. W latach 70-tych ubiegłego wieku opiekować zaczęło się nią Muzeum Historyczne Miasta Gdańska. Do dziś trwają tam prace rewitalizacyjne i konserwatorskie, a także badania archeologiczne.


(abs)