Zbigniew Ziobro nie składa broni ws. mechanizmu "pieniądze za praworządność", uzależniającego wypłaty unijnych pieniędzy od przestrzegania zasad państwa prawa. Ogłosił, że zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją rozporządzenia Komisji Europejskiej w tej sprawie.

Mechanizm "pieniądze za praworządność" był jednym z głównych punktów spornych w negocjacjach ws. budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-27 i powiązanego z nim Funduszu Odbudowy, który ma wesprzeć unijne gospodarki w uporaniu się z kryzysem wywołanym przez pandemię koronawirusa.

Uzależnieniu wypłat unijnych funduszy od przestrzegania zasad praworządności sprzeciwiały się Polska i Węgry: rządy Mateusza Morawieckiego i Viktora Orbana groziły zawetowaniem unijnego budżetu, a wraz z nim koronafunduszu.

Ostatecznie w czasie grudniowego szczytu UE w Brukseli Warszawa i Budapeszt zrezygnowały z weta, zgadzając się na kompromisowe porozumienie ws. mechanizmu "pieniądze za praworządność".

Zgodnie z kompromisem, uzależnienie wypłat unijnych funduszy od przestrzegania zasad państwa prawa zostało utrzymane, ale szefowie państw i rządów Unii przyjęli - niewiążącą prawnie - deklarację szczytu, której jednym z ustaleń było odroczenie stosowania mechanizmu praworządnościowego do czasu decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE ws. zgodności tego mechanizmu z unijnym prawem.

Obóz Ziobry był stanowczo przeciw. "Weto albo śmierć"

Mechanizmowi stanowczo sprzeciwiał się obóz Zbigniewa Ziobry.

Sam minister sprawiedliwości, odnosząc się na jednej z konferencji prasowych do trwających negocjacji ws. unijnego budżetu, stwierdził, że "w negocjacjach nie można być, za przeproszeniem, ‘miękiszonem’, trzeba być twardym, trzeba potrafić dbać o interesy własnego kraju, Polski".

Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski rzucił zaś słynne już hasło: "Weto albo śmierć".

Później ugrupowanie Ziobry otwarcie skrytykowało zawarcie kompromisu, a Kowalski wnioskował o opuszczenie koalicji Zjednoczonej Prawicy. Ostatecznie zarząd partii odrzucił wniosek różnicą głosów 12 do 8.

Ziobro idzie do Trybunału Konstytucyjnego

Teraz szef Solidarnej Polski poinformował, że ze sprawą mechanizmu "pieniądze za praworządność" zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej.

"Jako prokurator generalny wystąpię do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją rozporządzenia Komisji Europejskiej dotyczącego stosowania mechanizmu praworządności" - ogłosił Zbigniew Ziobro w poście na Twitterze.