Wieczorem mija termin ultimatum, jakie Komisja Europejska dała Belgii w sprawie CETA. Umowę o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą blokuje 3-milionowa belgijska Walonia.

Jeśli do wieczora Walonia nie powie "tak" dla CETA, to nie będzie możliwe podpisanie umowy w czwartek - tak jak planowano - informuje nasza brukselska korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon. Potrzeba kilku dni przed planowanym szczytem na jego przygotowanie i podpisy szefów państw i rządów wszystkich krajów.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk chce się dzisiaj widzieć z premierem Belgii, żeby od niego usłyszeć ostateczną odpowiedź ws. CETA. Do tego czasu parlament Walonii ma się wypowiedzieć w sprawie kolejnego już kompromisu proponowanego przez Komisję Europejską. 

Jak donosi nasza korespondentka, już słychać głosy walońskich polityków, że ta propozycja to krok wstecz. Małe są więc szanse na wyjście z impasu.

Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Umowa budzi spore kontrowersje i protesty niektórych środowisk, obawiających się osłabienia praw pracowniczych, standardów ochrony środowiska i bezpieczeństwa żywności czy też wzmocnienia wpływów wielkich korporacji.

(mal)