Ambasadorowie państw Unii Europejskiej rozpoczęli przygotowania do wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Rosji za destabilizowanie Ukrainy. Sankcje mają dotyczyć handlu bronią, przepływu kapitału i zaawansowanych technologii. Jak informuje korespondentka RMF FM, spotkanie odbywa się przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności. Towarzyszy mu specjalna ochrona wywiadowcza.

Wejście na salę, gdzie odbywa się spotkanie ambasadorów, jest kontrolowane. Przy stole siedzą tylko ambasadorowie. Wyłączony został internet, dokumenty są specjalnie zaszyfrowane, dostęp do nich ma bardzo wąska grupa osób dzięki specjalnym czytnikom.

Po raz pierwszy Unia ma zdecydować o sankcjach, które uderzą w wymianę handlowa między Unia a Rosją. Jak donosi dziennikarka RMF FM, uczestnicy są zdeterminowani, żeby decyzje podjąć jeszcze dzisiaj. Sądzę, że zapadnie decyzja i nie trzeba będzie zwoływać szczytu unijnych przywódców - ujawnił jeden z dyplomatów.

Zgodnie z propozycjami KE sankcje te mają obejmować: odcięcie głównych banków rosyjskich z większościowym udziałem państwa od nowego finansowania na rynku UE, embargo na broń (ale tylko w odniesieniu do nowo zawieranych kontraktów), zakaz eksportu niektórych przedmiotów podwójnego zastosowania dla rosyjskiego sektora obronnego i ograniczenie eksportu zaawansowanych technologii i sprzętu potrzebnego do eksploatacji złóż ropy naftowej. Propozycja Komisja ma aprobatę krajów członkowskich - powiedział unijny dyplomata.

Kraje UE podzieliły się kosztami tych sankcji. Pakiet, przygotowany przez Komisję Europejską, zapewnia równowagę - głównie między Niemcami, Francją i Wielką Brytanią - jeśli chodzi o koszty wprowadzenia restrykcji. Niemcy mogą ponieść koszty głównie wskutek ograniczeń sprzedaży technologii w sektorze energii, Wielka Brytania - wskutek ograniczeń przepływu kapitału, a Francja - w konsekwencji embarga na broń, które ma objąć jednak tylko nowo zawierane transakcje; Francuzi nadal będą mogli dostarczyć Rosji zamówione okręty desantowe Mistral.

Jeżeli ambasadorowie dojdą do porozumienia, to będzie to także pierwsza odpowiedź Brukseli na zestrzelenie samolotu przez separatystów. Wszystkie dotychczasowe sankcje były uzgodnione przed katastrofą.

(mpw)