Mimo apeli o rozejm po tragedii malezyjskiego samolotu, walki na wschodzie Ukrainy nie ustają. Według Kijowa wojska rządowe opanowały część miasta Ługańsk. Separatyści utrudniają dostęp do miejsca katastrofy międzynarodowym i ukraińskim ekipom śledczym.

Według agencji Interfax Ukraina separatyści mieli wywieźć 36 ciał ofiar katastrofy w nieznanym kierunku. Miejscowe źródła oceniają, że "terroryści chcą w ten sposób utrudnić śledztwo" mające wyjaśnić okoliczności tragedii.

Minister obrony Ukrainy Walerij Geletiej poinformował prezydenta Petro Poroszenkę, że wojska ukraińskie opanowały południowo wschodnią część miasta Ługańsk. W raporcie przesłanym prezydentowi minister poinformował też, że wojska rządowe odblokowały lotnisko w Ługańsku. W czasie walk o miasto zginęło ponad 20 osób.

W nocy prezydent USA Barack Obama rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem o możliwych nowych sankcjach wobec Rosji. Wiceprezydent USA Joe Biden rozmawiał z  prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Biden i Poroszenko zaapelowali do Moskwy o wywarcie presji na separatystów, aby zgodzili się na rozejm i umożliwili zagranicznym i ukraińskim ekipom śledczym dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu.

Wcześniej Obama powiedział, że malezyjski samolot został zestrzelony rakietą "z obszaru będącego pod kontrolą wspieranych przez Rosję separatystów". To dzwonek alarmowy dla Europy i świata, by przebudziły się w sprawie konfliktu na wschodzie Ukrainy - dodał.  

Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO)  poinformowała, że wyśle na Ukrainę, na wniosek ukraińskiego rządu, swoich ekspertów w ramach pomocy w ustalaniu okoliczności zestrzelenia malezyjskiego samolotu. 

(mpw)