Międzynarodowi eksperci zebrali na miejscu katastrofy zestrzelonego 17 lipca na wschodzie Ukrainy malezyjskiego boeinga kolejne szczątki ofiar i zabiorą je do Holandii, gdzie zostaną zidentyfikowane - poinformowały holenderskie władze. Prorosyjscy bojownicy zapowiedzieli z kolei, że Ukrainy, przekażą w ciągu 48 godzin rzeczy osobiste ofiar.

"70 holenderskich i australijskich ekspertów zakończyło na dziś pracę na miejscu katastrofy. Wszystkie znalezione szczątki ludzkie zostały zabrane" - napisano w komunikacie holenderskiego ministerstwa sprawiedliwości.

Starania międzynarodowej misji zajmującej się odnajdywaniem ciał i rzeczy osobistych ofiar katastrofy napotkały na poważne przeszkody w związku z walkami między ukraińskimi siłami rządowymi i prorosyjskimi separatystami.

Ponad 200 trumien przewieziono wcześniej do Holandii, gdzie trwa identyfikacja ciał, lecz wiele ofiar jest jeszcze  na polach w okolicach miasta Torez w obwodzie donieckim, gdzie spadł zestrzelony boeing linii Malaysia Airlines. Tereny te ciągle kontrolowane są przez separatystów. 

Rzeczy pasażerów Boeinga 777 linii Malaysia Airlines znajdują się w dwóch wagonach, które stoją najprawdopodobniej na stacji kolejowej w mieście Torez w obwodzie donieckim. Jest to najbliższa stacja od miejsca, gdzie spadła maszyna. Stamtąd właśnie wywożono szczątki ofiar katastrofy.

W katastrofie samolotu lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur śmierć poniosło 298 osób, w większości byli to obywatele Holandii. Maszyna została zestrzelona rakietą ziemia-powietrze z terenów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów.

(j.)