"Mam wystarczającą wyobraźnię, aby uwierzyć w taką propozycję, może pół żartem, pół serio zgłoszoną przez prezydenta Putina w 2008 r., ale nie chce mi się wierzyć, żeby z tej rozmowy nie zrobiono żadnego użytku i aby ówczesny minister spraw zagranicznych odtajnił to w 2014 r. Brzmi to tak sensacyjnie, że aż nieprawdopodobnie" - tak prezydencki doradca, prof. Tomasz Nałęcz skomentował w TVP Info głośny wywiad Radosława Sikorskiego dla amerykańskiego magazynu "Politico". Marszałek Sejmu mówił w nim m.in. o tym, że Władimir Putin oferował Polsce udział w podziale Ukrainy.

Jeśli marszałek przyzna, że rzeczywiście taką wiedzą dysponował, to nie wiem co odpowie polskiej opinii publicznej, światu polskiej polityki czy komisji spraw zagranicznych. Dlaczego tą wiedzą, w dyskretny sposób, ale nie podzielił się z polskim światem politycznym? - zastanawiał się Nałęcz. To jest tak trudna sytuacja dla pana Sikorskiego, że nie sądzę, aby w wywiadzie z amerykańskim tygodnikiem dobrowolnie wszedł na stołek, założył sobie pętlę i tylko czekał, aż ktoś kopnie ten stołek - dodał.

Radosław Sikorski odniósł się do rozmowy z "Politico" na Twitterze. Napisał, że rozmowa nie była autoryzowana i niektóre jej fragmenty zostały nadinterpretowane. Nie sprecyzował jednak, o które konkretnie słowa chodzi. Autor artykułu przyjął to oświadczenie ze zdziwieniem i podkreślił, że wiernie zacytował słowa marszałka Sejmu. 

Omówienie wywiadu Radosława Sikorskiego dla "Politico"

(mn)