30-letni włoski fotoreporter Andrea Rocchelli zginął w sobotę w rejonie Słowiańska na wschodzie Ukrainy - tę wiadomość, podaną wcześniej przez media, potwierdziło w niedzielę Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Rzymie. Zginął również miejscowy tłumacz Włocha.

Obaj mężczyźni zginęli w następstwie wybuchu pocisku artyleryjskiego.

Los włoskiego fotoreportera, do którego nie można było dotrzeć z powodu ostrzału, przez wiele godzin był niejasny. Wcześniej informowano, że Włoch został ranny. MSZ zostało poinformowane o śmierci swego obywatela przez władze ukraińskie - ogłoszono w niedzielę w Rzymie.

Włoch, jego tłumacz i francuski fotoreporter, który został ranny, przyjechali na linię frontu na południe od Słowiańska i zostali ostrzelani, gdy opuścili samochód. Początkowo były to strzały z kałasznikowa, później spadły pociski artyleryjskie - powiedział Francuz William Roguelon w rozmowie z agencją AFP.

Według jego relacji dziennikarze i tłumacz ukryli się w rowie. W pobliżu spadło kilkadziesiąt pocisków. Jeden ze szrapneli trafił w sam środek rowu, w którym się schronili. Rannemu w nogi francuskiemu fotoreporterowi udało się uciec spod ostrzału; został przewieziony do szpitala.

(jad)