Prorosyjscy separatyści zaminowali siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w Ługańsku na wschodzie kraju. Przetrzymują w niej 60 zakładników - podała centrala SBU w Kijowie.

"Separatyści, grożąc bronią i materiałami wybuchowymi, siłą przetrzymują około 60 obywateli, którym nie pozwalają opuścić budynku i wrócić do domów. Oznacza to, że stosują środki, używane przez terrorystów" - napisano w komunikacie.

Resort nie poinformował, kim są zakładnicy. Agencja Interfax-Ukraina doniosła, powołując się na własne źródła, że wśród przetrzymywanych nie ma pracowników SBU, lecz zwykli "cywilni, miejscowi ludzie".

SBU oświadczyła, że jej siedziba opanowana jest przez "członków radykalnej organizacji", od których zażądała natychmiastowego uwolnienia zakładników, złożenia broni oraz rozminowania budynku. Podkreśliła, że w związku z zaistniałą sytuacją istnieje zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli.

Agencja Reutera przywołuje jednak słowa separatystów okupujących budynek w Ługańsku, którzy zaprzeczyli, by zaminowali gmach i przetrzymywali w nim ludzi wbrew ich woli. Nie ma ani materiałów wybuchowych, ani zakładników. Nie potrzebujemy zakładników, aby dostać to, czego chcemy - cytuje agencja mężczyznę imieniem Anton, który twierdzi, że jest koordynatorem akcji.

Działania separatystów inspiruje Rosja?


Dziś parlament w Kijowie zaostrzył kary za przejawy separatyzmu oraz dążenia do naruszenia integralności terytorialnej państwa.

Zgodnie z nowelizacją kodeksu karnego dotychczasowa kara do trzech lat pozbawienia wolności za zamach na integralność terytorialną kraju została zastąpiona karą od trzech do pięciu lat więzienia. Powtórne dokonanie tego przestępstwa przewiduje uwięzienie na okres od pięciu do 10 lat.

Zdrada państwa będzie karana pozbawieniem wolności na czas od 12 do 15 lat; dotychczas kodeks karny przewidywał za to od 10 do 15 lat więzienia. Zaostrzono także odpowiedzialność za działania dywersyjne, za które sąd będzie mógł wymierzyć kary od 10 do 15 lat więzienia (dotychczas 8-15 lat).

Zdaniem władz w Kijowie wydarzenia na wschodniej Ukrainie inspiruje Rosja. Opinię tę podzielają także kraje zachodnie.

(abs)