Polscy najemnicy mieli zginąć w katastrofie transportowego Ił-76 ukraińskiej armii - tak twierdzą rosyjskie portale internetowe. Na pokładzie zestrzelonego w Ługańsku w sobotę przez separatystów samolotu transportowego było 40 najemników z Polski i Litwy - donosi portal segodnia.ru.

Na lotnisku miano znaleźć dużą ilość nadpalonych polskich dokumentów - informują anonimowo przedstawiciele prorosyjskich separatystów z Ługańska. To na nich powołują się rosyjskie portale. Nie publikują jednak żadnych zdjęć. Nie precyzują także, o jakie dokumenty chodzi. Polskich najemników miano przerzucać jako wsparcie dla ukraińskich wojsk walczących na wschodzie kraju.

Już wcześniej separatyści twierdzili, że zatrzymali polskich najemników podczas walk i znajdują się teraz w niewoli. Również wtedy żadnych dowodów nie przedstawiono. Tym "rewelacjom" zaprzeczał polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Separatyści z Ługańska twierdzą również, że ukraińskie władze ukrywają prawdziwą liczbę ofiar katastrofy samolotu Ił-76.

Czterosilnikowy odrzutowiec Ił-76 rozbił się w sobotę o godzinie 1:10 czasu lokalnego przy podchodzeniu do lądowania w Ługańsku. Zginęło 49 osób. Według świadków został trafiony samonaprowadzającym się pociskiem rakietowym ziemia-powietrze wystrzelonym z przenośnej ręcznej wyrzutni. Ukraińska prokuratura potwierdziła, że przyczyną katastrofy było zestrzelenie pociskiem kierowanym.

Prorosyjscy separatyści z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej przyznali wczoraj, że to oni zestrzelili samolot. Oświadczenie w tej sprawie złożył przywódca samozwańczego tworu Wałerij Bołotow. 

(mpw)