Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o zatrzymaniu agentki rosyjskiego wywiadu i dywersanta, który wraz z grupą podległych mu ludzi planował zajęcie elektrowni wodnej w Nowej Kachowce na południu kraju. Do zatrzymania Rosjanki i Ukraińca doszło wczoraj.

SBU poinformowała, że zatrzymana Rosjanka to 23-letnia Marija Koleda, która pracuje w rosyjskich służbach specjalnych, a jej zadaniem była "destabilizacja sytuacji w południowych obwodach Ukrainy". Koleda, która przebywa w tym kraju od ubiegłego tygodnia, przeprowadziła wiele spotkań z działaczami organizacji prorosyjskich w Chersoniu, a 7 kwietnia uczestniczyła w zamieszkach przed administracją obwodową w Mikołajowie, podczas których - jak sama miała przyznać - raniła z broni trzy osoby.

Jak ustalono, wczoraj Koleda przekazała informacje o tym, że aktywiści są wyposażeni w materiały wybuchowe. Opisała również przygotowania dwóch grup dywersyjnych (siedmiu ludzi z Chersonia i sześciu z Nowej Kachowki), których członkowie mieli udać się do Doniecka, by wziąć udział w masowych zamieszkach.

Jak twierdzi SBU, kobieta miała także zbierać m.in. informacje na temat ukraińskich wojskowych punktów kontrolnych na granicy z Krymem i możliwości przedostania się z Krymu, legalnie lub z pominięciem punktów kontroli, osób, którym SBU zakazała wjazdu na Ukrainę. Przy Rosjance znaleziono broń.

Drugi z zatrzymanych to 54-letni Ukrainiec, który zorganizował grupę, planującą przejęcie kontroli nad elektrownią w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim. On także podejrzewany jest o działanie na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej. Elektrownia dostarcza prąd m.in. dla okupowanego przez Rosjan Krymu, a z kachowskiego sztucznego zbiornika na Dnieprze dostarczana jest na półwysep woda dla potrzeb rolnictwa.

(edbie)