Rosyjska Duma Państwowa wezwała polityków z krajów zachodnich, by nie wywierali presji na Ukrainę, a na ukraińskich opozycjonistów - by zaprzestali akcji łamiących prawo. "Szczególne zaniepokojenie wywołuje sprzeczna z wszelkimi normami międzynarodowymi, nieskrępowana ingerencja przedstawicieli obcych państw w sprawy wewnętrzne suwerennej Ukrainy" – stwierdzili deputowani.

Duma wypowiedziała się na temat sytuacji na Ukrainie w specjalnej rezolucji, którą poparły wszystkie cztery frakcje parlamentarne - prokremlowskiej Jednej Rosji, Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji i nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR). Deputowani oświadczyli, że nie mogą pozostać obojętni wobec wydarzeń na Ukrainie.

Nielegalne wiece, blokowanie organów władzy państwowej, okupowanie budynków administracyjnych, pogromy i burzenie pomników historii prowadzi do destabilizacji kraju, a także może mieć poważne negatywne konsekwencje gospodarcze i polityczne dla ludności Ukrainy - ostrzegła Duma. Szczególne zaniepokojenie wywołuje sprzeczna z wszelkimi normami międzynarodowymi, nieskrępowana ingerencja przedstawicieli obcych państw w sprawy wewnętrzne suwerennej Ukrainy - stwierdziła. Dodała, że "niektórzy politycy zachodni na organizowanych przez opozycję wiecach otwarcie nawołują do występowania przeciwko decyzjom legalnie wybranych władz kraju, wnosząc swój destrukcyjny wkład w zaostrzanie sytuacji politycznej". W rezolucji zaznaczono też, że "geopolityczny wybór Ukrainy to wewnętrzne i suwerenne prawo jej narodu".

Duma zaapelowała do sił opozycyjnych na Ukrainie o "powrót na płaszczyznę konstytucyjną, zaprzestanie nielegalnych akcji i rozwiązywanie wszystkich problemów w zgodzie z narodowym prawem". Duma Państwowa apeluje do wszystkich sił politycznych na Ukrainie o znalezienie pokojowego wyjścia z obecnej sytuacji w interesie ukraińskiego narodu - głosi rezolucja.

Przewodniczący parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Aleksiej Puszkow zauważył, że Ukraina nie chce iść tam, dokąd popychają ją przywódcy Euromajdanu w Kijowie. Dzisiejszy Majdan to wyraźna, choć agresywna, mniejszość na Ukrainie - stwierdził. Umowę o stowarzyszeniu z Unią Europejską, którą Ukraina miała podpisać w listopadzie, określił jako wciąganie tego kraju do sfery wpływów UE.

Wywodzący się z Jednej Rosji wiceprzewodniczący Dumy Siergiej Żeleźniak oznajmił, że należy uczynić wszystko, aby nikt z zewnątrz nie wywierał nacisku na Ukrainę. Ukraina jest suwerennym państwem - podkreślił.

Z kolei przywódca KPRF Giennadij Ziuganow poinformował, że komuniści z ogromnym bólem przyjmują to, co dzieje się na Ukrainie, a przede wszystkim w Kijowie. Oceniamy to jako akty wandalizmu i rusofobii, jako coś absolutnie niedopuszczalnego - zaznaczył. Wyraził też przekonanie, że wydarzenia w Kijowie mają na celu zerwanie stosunków Rosji i Ukrainy, niedopuszczenie do połączenia ich potencjałów.

Lider LDPR Władimir Żyrinowski określił zaś manifestacje w Kijowie mianem spisku przeciwko Ukrainie. Sprowokowano wrogość, aby oderwać Ukrainę. Jest to realizacja planu Hitlera. Hitler nie zdołał tego uczynić z bronią w ręku. Teraz próbuje się przez przekupstwo - oznajmił.

(edbie)