W liście do przywódców 18 krajów europejskich prezydent Władimir Putin wezwał do natychmiastowych konsultacji w celu ustabilizowania gospodarki Ukrainy. W reakcji na aneksję Krymu Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy pozbawiło delegację Rosji prawa głosu.

W skierowanym do przywódców, w tym prezydenta Bronisława Komorowskiego, liście Putin oświadczył, że Rosja gotowa jest uczestniczyć w stabilizowaniu i odbudowie gospodarki Ukrainy, ale "nie w jednostronnym trybie, lecz razem z europejskimi partnerami na parytetowych zasadach". Oznajmił, że Rosja nie może dłużej w pojedynkę wspierać Ukrainy, przyznając jej zniżki na gaz i darując długi.

Putin ocenił, że sytuacja po skumulowaniu przez Ukrainę długu za gaz pochodzący z Rosji jest krytyczna. Ostrzegł, że rosyjski Gazprom może być zmuszony do przejścia na system przedpłat w handlu gazem z Ukrainą.

Wcześniej ZPRE przyjęło w Strasburgu rezolucję w sprawie pozbawienia rosyjskiej delegacji prawa głosu. Delegacja Rosji nazwała działania Zgromadzenia farsą.

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen przestrzegł Rosję przed dalszą interwencją na Ukrainie i kolejny raz podkreślił, że Moskwa musi wycofać swe wojska z ukraińskiej granicy. Szef NATO zaznaczył, że dalsza rosyjska interwencja miałaby poważne konsekwencje i doprowadziła do ostrych sankcji gospodarczych.

(j.)