Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin w piątek w Soczi odbył rozmowę z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem – to oficjalny komunikat rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa.

Pieskow nie przekazał żadnych szczegółów. Podał jedynie, że prezydenci rozmawiali wieczorem przy okazji uroczystości otwarcia 22. Zimowych Igrzysk Olimpijskich.

W grudniu zeszłego roku podczas spotkania z Janukowyczem w Moskwie, które miało miejsce po odstąpieniu przez Ukrainę od podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską, Putin zgodził się na przyznanie Kijowowi kredytu w wysokości 15 mld dolarów na ustabilizowanie gospodarki, a także na obniżenie o jedną trzecią ceny gazu dla Ukrainy i przedłużenie terminu płatności za błękitne paliwo odebrane przez stronę ukraińską w 2013 roku.

Jednak w końcu stycznia Kreml zadeklarował, że wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec Ukrainy w sferze finansowej i energetycznej, ale dopiero po utworzeniu tam nowego rządu. Jednocześnie z Kijowa napłynęły doniesienia, że Rosja zaostrzyła kontrolę celną towarów na granicy z Ukrainą, co rosyjskie media określiły jako "blokadę handlową". Natomiast w minioną środę Kreml wyraził zaniepokojenie z powodu wzrostu zadłużenia Ukrainy za dostarczany przez Rosję gaz.

Przed piątkową rozmową Putina z Janukowyczem analitycy wyrażali pogląd, że głównym celem ukraińskiego prezydenta będzie przekonanie Putina do zaakceptowania p.o. premiera Ukrainy Serhija Arbuzowa jako pełnowartościowego partnera i do odblokowania pomocy finansowej. Natomiast dla Rosji najważniejsze było uzyskanie potwierdzenia, że Kijów wywiąże się z grudniowych uzgodnień.

Decyzje podjęte w wyniku grudniowych rozmów prezydentów w Moskwie faktycznie uratowały Ukrainę przed bankructwem. Dwaj liderzy porozumieli się wówczas nie tylko w kwestiach finansowych i energetycznych, ale także w sprawie realizacji wielu dwustronnych projektów w innych sferach, w tym w przemyśle atomowym, lotniczym i kosmicznym.

Pierwszą transzę przyznanego wtedy przez Rosję kredytu, która wyniosła 3 mld USD, Ukraina otrzymała jeszcze w grudniu - strona rosyjska kupiła ukraińskie obligacje państwowe na tę kwotę. Przed końcem stycznia Kijów zamierzał wyemitować kolejny pakiet obligacji - tym razem na sumę 2 mld dolarów - jednak z powodu stanowiska Moskwy musiał się z tym wstrzymać.

Zgodnie z ustaleniami Putina i Janukowycza od stycznia Ukraina płaci za gaz 268,5 dolara za 1000 metrów sześciennych. Wcześniej płaciła 410 USD. Obniżka ceny nie jest jednak stała, Gazprom musi ją co kwartał potwierdzać, co oznacza, że w każdej chwili może zażądać wyższej ceny za surowiec.

Zadłużenie ukraińskiego Naftohazu za rosyjski gaz otrzymany od października do grudnia ubiegłego roku wynosi 2,7 mld dolarów. W myśl grudniowych ustaleń prezydentów, Kijów miał je spłacić do 25 stycznia, ale tego nie zrobił. W poniedziałek Gazprom poinformował, że w styczniu zadłużenie Naftohazu za odebrany surowiec wzrosło o 650 mln dolarów i osiągnęło 3,35 mld USD.

(j.)