Decentralizacja na Ukrainie zostanie zbudowana na bazie polskiego modelu - powiedział w Warszawie prezydent elekt Petro Poroszenko. Zapowiedział, że jest planowana "szeroko zakrojona amnestia" na Ukrainie oraz inne kroki, które zagwarantują sukces procesu pokojowego.

Na froncie zagranicznym i politycznym mamy bardzo aktywny dialog, mamy zapewnienie o tym, że Ukraina ma godnych zaufania sojuszników w Unii Europejskiej, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, na całym świecie, którzy zdecydowanie ogłosili, że wspierają stanowisko Ukrainy w kwestiach rozwiązania konfliktu na wschodzie i są zdecydowani we wsparciu ukraińskiej pozycji w kwestii Krymu - podkreślił Poroszenko na konferencji prasowej w Warszawie.  

Poroszenko, który przybył do Warszawy ze swoją pierwszą wizytą po wyborze na prezydenta, w związku z obchodzonym w Polsce 25-leciem wolności, spotkał się z prezydentem Bronisławem Komorowskim, prezydentem USA Barackiem Obamą, prezydentem Francji Francois Hollande'em oraz Niemiec Joachimem Gauckiem. Wziął też udział w uroczystej gali Nagrody Solidarności, którą otrzymał legendarny przywódca Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew.  

Prezydent elekt zaznaczył też, że jego spotkania w Warszawie dają mu "podstawy do optymizmu". Jak dodał, wnioski z tych spotkań są mocne i jasne. Jak podkreślił, Barack Obama w Warszawie w sposób twardy i zdecydowany wsparł bezpieczeństwo Ukrainy.  

W środę z głowami państw europejskich, Kanady i USA omówiliśmy szczegóły planu pokojowego, który ja - jako prezydent elekt - będę miał możliwość zaprezentować na Ukrainie podczas inauguracji (mojej prezydentury). To będzie absolutnie twarda propozycja decentralizacji, przy czym decentralizacja będzie zbudowana według polskiego modelu - zapowiedział Poroszenko.  

Zaprzysiężenie Poroszenki jest planowane na 7 czerwca w Kijowie.  

Prezydent elekt dodał, że "Polacy i Unia Europejska powinni dać Ukrainie mapę do tego, jak wdrożyć system decentralizacji, który da realną władzę samorządom lokalnym". Zapowiedział też, że jest planowana amnestia oraz wiele innych kroków, które pozwolą "rozpocząć i zagwarantować (sukces) procesu pokojowego".  

Decyzja o stanie wojennym - po zaprzysiężeniu

Poroszenko był pytany przez dziennikarzy o to, czy wprowadzi stan wojenny na Ukrainie. Odparł, że decyzja zapadanie po jego zaprzysiężeniu. To scenariusz, który zależy od przyjęcia mojej inicjatywy pokojowej. Mówiłem już o decentralizacji władzy, amnestii dla tych, którzy dopuścili się przestępstw - powiedział. Dodał, że jego propozycja zakłada również "stworzenie warunków dla wcześniejszych wyborów lokalnych".   
Jeśli to zostanie przyjęte, będzie szansa na pokój. Jeśli nie - Ukraina musi się bronić - oświadczył.   

Poroszenko odpowiadał też na pytanie o możliwe sankcje USA i UE wobec Rosji. W większej części zależy to od Rosji. Kiedy wyznaczymy drogę ku uregulowaniu sytuacji odnośnie Krymu, kiedy będziemy w stanie uspokoić wszystkie punkty zapalne na Ukrainie, wtedy dalszych sankcji nie będzie. Jeśli coraz więcej zbrojnych będzie przenikać naszą granicę, to będzie narażać Rosję na koszty - zapowiedział prezydent elekt.  

Unia Europejska i USA będą wspierać Ukrainę, aby zagwarantować pokój i bezpieczeństwo na kontynencie. To nie jest konflikt Ukrainy i Rosji - stwierdził.   

Poroszenko był też pytany jaką pomoc wojskową Ukraina chce otrzymać od NATO i USA. Uzgodniliśmy dzisiaj ramy współpracy w dziedzinie form wsparcia niebędących uzbrojeniem. Mam na myśli hełmy, wyposażenie termowizyjne, sprzęt telekomunikacyjny - podkreślił. Dodał, że sprzęt wzmocni policję i służy mundurowe. 

"Rosja wysyła swoich najemników"

Dopytany czy pomoc USA dla Ukrainy może sprowokować Rosję, odpowiedział: Nie wyobrażam sobie jak jeszcze bardziej można by sprowokować Rosję. Rosja wysyła swoich najemników. Mamy wiele dowodów na temat zaangażowania Rosji.

To są nasze siły zbrojne, nasze służby mundurowe, to jest nasza odpowiedzialność za ludzi, cywilów, którzy codziennie ponoszą ryzyko, że zostaną zabici przez bandytów i terrorystów. To nasza odpowiedzialność jako rządu Ukrainy, aby bronić naszych ludzi i zaprowadzić pokój - dodał polityk.
 
Zapewnił też, że nie wyklucza spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, ale obecnie nie ma takiego spotkania w swoim kalendarzu.

(mpw)