Unia Europejska podzielona w kwestii dozbrajania Ukrainy. W Brukseli dyskutowali o sytuacji na Wschodzie szefowie dyplomacji UE.

"Polska gotowa jest poprzeć Stany Zjednoczone, by dozbroić Ukrainę" - pisze "Financial Times", cytując polskiego ministra obrony Tomasza Siemoniaka, który mówi, że jeżeli USA podejmą taką decyzję, to trudno wyobrazić sobie, żebyśmy nie wsparli USA w tak ważnej decyzji w kwestii bezpieczeństwa. Podobne głosy trudno jednak usłyszeć w UE.

O konieczności dostaw broni mówił w Brukseli wprost tylko szef dyplomacji Litwy Linas Linkevicius. Nie chodzi o wysyłanie wojsk, ale o broń defensywną - wyjaśniał dziennikarzom. Nawet polski minister Grzegorz Schetyna odpowiadał wymijająco. Nie chcę się wypowiadać. Tematu dzisiaj nie ma - mówił.

Ostrożność Schetyny świadczy o tym, że prawdopodobnie czeka on na rezultat środowych rozmów Merkel i Hollanda w sprawie Ukrainy. A dostawy broni to w tych rozmowach karta przetargowa.

Przeciwne dozbrajaniu Ukrainy są przede wszystkim Niemcy, które boją się eskalacji konfliktu. Podobnie jak Berlin myśli większość krajów Unii - na czele z Belgią, Luksemburgiem i Włochami.

(abs)