Stany Zjednoczone i wspólnota międzynarodowa nie będą uznawać rezultatów żadnego referendum organizowanego przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy - oświadczył szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry po spotkaniu w Paryżu z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych - Siergiejem Ławrowem. Dodatkowo politycy porozumieli się ws. poszerzenia współpracy w kwestiach o globalnym znaczeniu, m.in. ws. Państwa Islamskiego i atomowych ambicji Iranu.

Rosja i USA zgodziły się m.in. poszerzyć współpracę swych służb wywiadowczych w celu zwalczania ekstremistów z organizacji Państwo Islamskie (IS). To obecnie najbogatsze i najsilniejsze ugrupowanie dżihadystyczne na świecie, które w ostatnich miesiącach opanowało znaczne obszary w Iraku i Syrii.

Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił też, że "nie ma żadnych rozbieżności" między stanowiskami USA i Turcji w kwestii strategii zwalczania IS. Dodał, że władze w Ankarze same i w wybranym przez siebie momencie zdefiniują swoją rolę w tym procesie.

Innym tematem poruszonym na spotkaniu była Ukraina. USA i społeczność międzynarodowa nie uznają żadnych referendów, jakie na okupowanych obszarach wschodniej Ukrainy mogliby przeprowadzić prorosyjscy separatyści - powiedział Kerry. Amerykański minister zaapelował też o wycofanie obcych oddziałów z terytorium Ukrainy, uwolnienie jeńców i przywrócenie suwerenności kraju wzdłuż granicy ukraińsko-rosyjskiej. Ministrowie rozmawiali też o potrzebie pełnego wdrożenia porozumienia o rozejmie na wschodzie kraju.

Kerry odniósł się również do toczących się negocjacji ws. irańskiego programu atomowego. Jego zdaniem wyznaczony na 24 listopada termin na osiągnięcie długoterminowego porozumienia między szóstką mocarstw (Wielka Brytania, USA, Francja, Chiny, Rosja i Niemcy) a Iranem "nie jest poza zasięgiem". Przyznał jednak, że wiele kwestii nie zostało jeszcze uregulowanych.

(mn)