Należy natychmiast wstrzymać walki we wschodniej Ukrainie – uważają szefowie dyplomacji Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. Wezwali do tego po zakończonym w nocy ponad czterogodzinnym spotkaniu w Berlinie.

Wszyscy uczestnicy spotkania opowiedzieli się w przyjętym oświadczeniu za wzmocnieniem misji obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Ministrowie zaapelowali także o kontynuowanie wycofywania ciężkiej broni.

Wzywamy do wycofania moździerzy i ciężkiej broni poniżej 100 mm, jak również wszystkich rodzajów czołgów - podkreślili szefowie dyplomacji w oświadczeniu.

Dokument zawiera ponadto postulat szybkiego utworzenia grup roboczych, których zadaniem ma być przygotowanie politycznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie.  

Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier powiedział dziennikarzom, że rozmowy miały "kontrowersyjny" charakter. "Wszyscy zdają sobie sprawę, że mamy przed sobą jeszcze długą drogę (do porozumienia) - ocenił niemiecki polityk.   

Steinmeier oraz Laurent Fabius z Francji, Siergiej Ławrow z Rosji i Pawło Klimkin a Ukrainy spotkali się w rezydencji niemieckiego MSZ - Wilii Borsig w Berlinie. Było to piąte spotkanie w tym składzie, nazywanym "formułą normandzką", ponieważ pomysł kontaktów w gronie czterech krajów narodził się w zeszłym roku podczas uroczystości 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.   

Celem obecnego spotkania była ocena stopnia realizacji podpisanych dwa miesiące temu porozumień z Mińska.

Zgodnie z zawartymi 12 lutego w Mińsku porozumieniami pokojowymi na wschodzie Ukrainy od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km. Termin ten nie został dotrzymany, jednak później strony konfliktu informowały o wycofaniu ciężkiej broni. 

(mpw)