MSZ Rosji ostrzegło, że Moskwa nie zamierza tolerować szantażu ze strony Waszyngtonu. Zapowiedziało kroki odwetowe po nałożeniu sankcji gospodarczych przez USA na rosyjskie firmy zbrojeniowe i banki w związku z rolą Rosji w kryzysie na Ukrainie. Rosyjskie MSZ ostrzegło też Unię Europejską, że popierając sankcje, bierze na siebie odpowiedzialność za trwanie konfliktu.

Nowe sankcje gospodarcze nałożone na Rosję nie poprawią sytuacji na Ukrainie - oświadczył premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Ostrzegł, że rozbudzą tylko nastroje antyamerykańskie i antyeuropejskie w Rosji i sprawią, że "wrócimy do lat 80.". Miedwiediew powiedział na posiedzeniu rosyjskiego rządu, że sankcje nie rzuciły nigdy na kolana żadnego kraju. Rosyjski premier nazwał je "złem". Ocenił, że Moskwa powinna teraz zwrócić większą uwagę na wydatki na obronność.

Rosja ocenia nowe amerykańskie sankcje "jako prymitywną próbę zemsty za to, że wydarzenia na Ukrainie nie przebiegają wedle amerykańskiego scenariusza", ale nie zamierza tolerować szantażu i "pozostawia sobie prawo kroków odwetowych" - napisano z kolei w komunikacie rosyjskiego MSZ.
Rosyjskie MSZ zarzuca Stanom Zjednoczonym nieuzasadnione dążenie do zrzucenia na Rosję winy za wojnę domową w sąsiednim kraju. Według MSZ świadczy to o "klęsce strategii USA i ich kijowskich klientów poskramiania siłą szerokiego niezadowolenia narodowego".

Zamiast przemówić do rozsądku ukraińskiemu kierownictwu, które rzuca przeciwko mieszkańcom Donbasu i Ługańszczyzny lotnictwo, ciężką artylerię i sprzęt wojskowy, Biały Dom faktycznie podżega do przelewu krwi - ocenia rosyjskie MSZ. Ostrzega przy tym, że tych, którzy roszczą sobie prawo dyktowania własnej woli całemu światu, czeka gorzkie rozczarowanie. W wyniku dowolnych zakazów współpracy gospodarczej i finansowej poważne szkody poniosą także kręgi biznesowa USA(...). Postępowanie administracji Baracka Obamy nieuchronnie odbije się także na możliwościach naszej współpracy w wielu innych kierunkach - oświadczył rosyjski resort.

Dodał, że jeżeli Waszyngton chce zaszkodzić stosunkom rosyjsko-amerykańskim, pozostanie to na jego sumieniu.

Rosyjskie ministerstwo wyraziło też rozczarowanie tym, że Unia Europejska "wbrew własnym interesom poddała się szantażowi amerykańskiej administracji i poszła drogą sankcji wobec Rosji".

Ostrzegło też, że popierając sankcje przeciw Rosji, UE "bierze na siebie odpowiedzialność za trwanie wojskowej operacji Kijowa, w wyniku której codziennie giną ludzie". 

USA zaostrzyły wczoraj w reakcji na rolę Rosji w konflikcie na Ukrainie sankcje ekonomiczne wobec Moskwy, obejmujące koncern Rosnieft i własny bank Gazpromu, jak też inne duże banki oraz firmy energetyczne i zbrojeniowe. Sankcje rozszerzono ponadto na szereg wyższych przedstawicieli władz Rosji, w tym zastępcę przewodniczącego Dumy Państwowej, ministra do spraw Krymu i szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Wspomniane przedsiębiorstwa i osoby pozbawiono możliwości osiągania jakichkolwiek korzyści za pośrednictwem systemu finansowego Stanów Zjednoczonych.  

Także Unia Europejska zapowiedziała wczoraj, że rozszerzy sankcje na rosyjskie firmy, wspierające destabilizację Ukrainy i zawiesi finansowanie przez Europejski Banki Inwestycyjny oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju nowych projektów, realizowanych w Rosji. Do końca lipca mają być gotowe konieczne akty prawne, a także lista osób i spółek, które zostaną objęte sankcjami wizowymi i finansowymi. Unia ma również rozważyć możliwość nałożenia sankcji na osoby i firmy, które "aktywnie udzielają materialnego i finansowego wsparcia dla rosyjskich decydentów, odpowiedzialnych za aneksję Krymu i destabilizację Ukrainy".

(mpw)