„Litwa chce szkolić ukraińskich żołnierzy i dostarczać broń. Moskwa blokuje na granicy litewskich przewoźników” – pisze we wtorkowym wydaniu „Gazeta Wyborcza”. „Prezydent Dalia Grybauskaite podczas poniedziałkowej wizyty w Kijowie oświadczyła, że jej kraj nie boi się Rosji oraz że nikt nie może powstrzymać Ukrainy przed złożeniem wniosku o przyjęcie do NATO” – relacjonuje.

"Militarne znaczenie tego gestu, biorąc pod uwagę potencjał Litwy, nie jest duże, ale znaczenie symboliczne trudno przecenić" - komentuje litewską inicjatywę Wołodymyr Fesenko, szef ukraińskiego Centrum Badań Politycznych "Penta".

"Stanowisko Litwy jest konsekwentne - tłumaczy politolog Vytis Jurkonis z Uniwersytetu Wileńskiego.Litwa i kraje bałtyckie pamiętają sowiecką okupację. Wiedzą, że jeżeli nie powstrzymamy Rosji na wschodniej Ukrainie, może przyjść kolej na nie" - zauważa.

We wtorkowej "Wyborczej" także:

- Frustracja Kaczyńskiego

- Nie tylko PKW winna

- Małysz: Bez paniki