"Chcę powiedzieć, że byłem i jestem popychany do zastosowania różnych sposobów rozwiązania tej sytuacji, ale chcę też powiedzieć, że nie chcę walczyć" - powiedział ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz w wywiadzie telewizyjnym. "Ja chcę ocalić państwo i wznowić jego stabilny rozwój. I to jest moim celem. Wszystko, co dziś robimy, ma służyć temu, by w kraju nastał pokój" - zapewnił.

Janukowycz stwierdził, że należy dążyć do kompromisu na linii rząd-opozycja. Kiedy my idziemy na ustępstwa, to chcemy, żeby i opozycja szła na ustępstwa. Tu nie chodzi o to, czy wygra władza czy opozycja. Tutaj powinna zwyciężyć Ukraina - zaznaczył. Ocenił też, że ludzi do protestów pchnęła ich "romantyczność". Była to w dużej mierze romantyczność, emocje i marzenia, które do tego doprowadziły. To było najważniejsze - przekonywał.

Zdaniem szefa państwa rozczarowanie Ukraińców, wywołane decyzją o niepodpisywaniu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, można zrozumieć, jednak społeczeństwo nie znało wszystkich szczegółów tego porozumienia. Janukowycz powtórzył, że umowy o stowarzyszeniu nie podpisano, gdyż oznaczałaby ona dla Ukrainy "katastrofę społeczną i gospodarczą".