Członkowie zbrojnych formacji w obwodzie ługańskim na Ukrainie uwolnili czterech obserwatorów OBWE i nie zamierzają utrudniać im pracy - powiedział agencji Interfax lider Frontu Ludowego w obwodzie ługańskim Ołeksij Czmiłenko. Na razie nie ma potwierdzenia ze strony samej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

Czmiłenko podkreślił, że separatyści w żaden sposób nie utrudniają działalności obserwatorom OBWE. Przeciwnie, członkowie naszych milicji pokazali im to, co chcieli zobaczyć. Wszędzie ich oprowadzamy i pomagamy - dodał.

OBWE poinformowała, że straciła kontakt ze swoimi obserwatorami i ich ukraińskim tłumaczem wczoraj o godzinie 19 czasu lokalnego (18 w Polsce). Grupa składa się z czterech osób, nie podano, z jakich są krajów. Poinformowano jedynie, że do zatrzymania doszło w Siewierodoniecku, około 100 km na północ od Ługańska. Obserwatorzy zostali zatrzymani przez uzbrojonych mężczyzn na punkcie kontrolnym.

Od poniedziałkowego wieczoru OBWE nie ma zaś kontaktu z inną grupą swoich obserwatorów - w obwodzie donieckim. Ekipa ta składa się z czterech osób - Estończyka, Szwajcara, Turka i Duńczyka.

Samozwańczy mer Słowiańska w obwodzie donieckim Wiaczesław Ponomariow podał wczoraj, że obserwatorzy są "cali i zdrowi" i wkrótce będą uwolnieni. Nie przedstawił żadnych warunków ich uwolnienia.

OBWE wysłała swoich obserwatorów na Ukrainę pod koniec marca. Obecnie misja liczy około 280 osób, w tym 198 cywilnych obserwatorów z 41 krajów członkowskich OBWE.

To kolejne już przypadki przetrzymywania obserwatorów OBWE przez separatystów. Na początku maja rebelianci uwolnili grupę obserwatorów wojskowych, przetrzymywanych ponad tydzień w Słowiańsku. Wśród wojskowych był polski oficer.

(edbie)