​Ukraińscy śledczy zidentyfikowali odpowiedzialnych za śmierć 46 z ponad setki zabitych podczas protestów na Majdanie w Kijowie. Jak poinformował ukraiński wicepremier, to głównie byli milicjanci oddziału specjalnego Berkut.

Na spotkaniu z rodzinami ofiar wicepremier Witalij Jarema obiecywał, że śledztwo będzie prowadzone skutecznie, a rodziny otrzymają obiecane kilka miesięcy temu wsparcie finansowe.

Nie potrzeba nam żadnych pieniędzy. Chcemy znać chociaż w jednym przypadku, kto zabił i kto zlecał. Chcemy też, by został ukarany. To nasz ból i nasza męka - mówi Nadija Melnyczuk, matka jednego z zabitych.

Władze twierdzą, że podejrzani byli milicjanci Berkutu ukrywają się na Krymie, wschodniej Ukrainie i w Rosji.

Zatrzymano 12 osób

Na początku kwietnia w związku ze śmiercią demonstrujących na Majdanie zatrzymano 12 byłych członków Berkutu. Wśród nich był dowódca "czarnej kompanii" oddziału, który wydawał broń palną, by milicjanci strzelali do demonstrantów.

W krwawych starciach przeciwników ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego, zginęły 103 osoby, a ponad 1500 odniosło obrażenia.

(MRod)