Z uszkodzonego reaktora elektrowni Fukushima wycieka do Pacyfiku skażona woda - poinformował operator siłowni, firma TEPCO. Aktualnie skażenie wody morskiej wokół elektrowni przekracza dopuszczalne normy o 4 tysiące razy. Pracownicy firmy w najbliższym czasie mają rozpocząć uszczelnianie nieuszkodzonego reaktora nr 2 betonową osłoną.

Premier Japonii Naoto Kan, który dziś rozpoczął jednodniową wizytę w strefie ewakuacji wokół Fukushimy, zapowiedział, że należy przygotować się na "długą walkę", zanim uda się opanować nuklearny kryzys w elektrowni. Podobną opinię wyraził szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Yukiya Amano. Zanim będzie można powiedzieć, że wszystko wróciło do normy, minie więcej czasu niż by się mogło wydawać - ocenił. Podobne informacje podaje agencja Reutera, według której uzdatnianie terenów wokół elektrowni potrwa dziesiątki lat.

Krytykowany za złe przygotowanie na przebieg zdarzeń w Fukushimie I, Kan pragnie teraz udowodnić, że radzi sobie w kryzysowej sytuacji, jaka dotknęła Japonię - zauważają.

40 km od Fukushimy poziom radioaktywnego jodu jest dwukrotnie przekroczony

Stężenie radioaktywnego izotopu jodu 131 w wodzie morskiej 40 kilometrów od uszkodzonej japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I jest dwukrotnie wyższe od dopuszczalnego poziomu - poinformowała japońska telewizja NIK. Powołuje się ona na dane opublikowane przez ministerstwo nauki.

Według NHK, jest to pierwszy przypadek wykrycia wyższego niż dopuszczalny poziomu promieniowania w tak dużej odległości od wybrzeża Fukushimy. Jod 131 został tam zapewne zaniesiony przez prąd morski, płynący z północy na południe.

Jak zaznaczyła NHK, japońska agencja ochrony radiologicznej ogłosiła, iż jod ulegnie w wodzie morskiej rozcieńczeniu i nie zagraża zdrowiu ludzi. Podwyższony poziom radioaktywności został zmierzony w połowie obecnego tygodnia.