Japońskie MSZ uspokaja, że cudzoziemcy w tym kraju są bezpieczni. Polska ambasada w Tokio także uspokaja. "Dotychczas nawiązaliśmy kontakt z dwoma rodzinami. Nic im się nie stało. Nie mamy informacji o innych Polakach" - mówi Mirosław Zasada, zastępca ambasadora.

Udało nam się nawiązać kontakt z dwoma rodzinami w regionie, czyli na północ od Tokio, którym nic się nie stało. Nie mamy na razie kontaktu z innymi osobami, nie działają telefony komórkowe. Bardzo silnie odczuliśmy trzęsienie w ambasadzie, wszystko się chwiało, opuściliśmy budynek, bo było się groźnie. - powiedział zastępca ambasadora.

Zasada poinformował, że do Polaków, z którymi nie ma kontaktu wysłano maile, ale dotychczas pracownicy placówki nie otrzymali na nie odpowiedzi. Powiedział, że w Japonii może przebywać ok. tysiąca polskich obywateli. Nie ma jednak dokładnych informacji na ten temat.

Dodał, że na dworcach jest wielki chaos, bo jest to czas, kiedy ludzie wychodzą z pracy. Normalnie o tej porze przemieszcza się kilka milionów ludzi. W tej chwili dworce są zamykane, bo nie pomieściłyby takiej ilości ludzi.

Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Japonię jest największy od 140 lat. Wstrząsy o sile prawie 9 stopni w skali Richtera wywołały falę tsunami, która osiągała wysokość nawet 10 metrów i zmiatała z powierzchni budynki oraz samochody. Zginęło co najmniej 29 osób.