Japonia rozważa podniesienie poziomu zagrożenia z powodu awarii w elektrowni atomowej Fukushima I z obecnego 5 stopnia do najwyższego stopnia 7. Stawiałoby to ją na równi z katastrofą w Czarnobylu - podała japońska agencja Kyodo.

Według niej, rządowa Komisja Bezpieczeństwa Nuklearnego oceniła, że emisja substancji promieniotwórczych z reaktorów Fukushimy miała maksymalne natężenie 10 tys. terabekereli na godzinę, w jednym przypadku przez kilka godzin, co oznacza duży wypadek w Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES). Skala ta, opracowana przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA), ma siedem stopni - od najniższego 1 do najwyższego 7.

Wcześniej Japonia deklarowała, że awaria w Fukushimie odpowiada stopniowi 5 - podobnie jak częściowe stopienie się rdzenia reaktora w amerykańskiej elektrowni jądrowej Three Mile Island w 1979 roku.

Rzecznik japońskiej Agencji Bezpieczeństwa Nuklearnego i Przemysłowego oświadczył, że awaria w Fukushimie ma nadal przyporządkowany stopień 5 i nic mu nie wiadomo, by rząd miał jakiekolwiek zamiary podniesienia poziomu zagrożenia.