Agnieszka Radwańska pewnie awansowała do czwartej rundy US Open na twardych kortach w Nowym Jorku (pula nagród 25,526 mln dol.). Polka wygrała w 3. rundzie z byłą liderką rankingu tenisistek Serbką Jeleną Jankovic (30.) 6:3, 7:5.

Radwańska dobrze rozpoczęła spotkanie, bowiem już w czwartym gemie zdołała przełamać podanie rywalki, co dało jej prowadzenie 3:1. Przy stanie 5:3 krakowianka wykorzystała trzeciego setbola przy swoim serwisie.

Otwarcie drugiej partii należało do Jankovic, która odskoczyła na 2:0, ale później przegrała kolejne trzy gemy. Po serii obustronnych przełamań Serbka wyszła na 5:4, jednak w trzech kolejnych gemach lepsza okazała się Radwańska. Polka zakończyła spotkanie przy pierwszym meczbolu, gdy rywalka wyrzuciła piłkę z forhendu na aut. "Isia" wywierała presję na rywalce, zmuszając ją do popełniania błędów. Sama zepsuła 15 piłek, a Jankovic aż 37.

Był to czwarty pojedynek obu tenisistek, a krakowianka lepsza okazała się po raz trzeci, w tym trzeci na twardej nawierzchni - po wygranych w 2011 roku w Tokio 2:6, 6:4, 6:0 oraz w bieżącym sezonie w Dubaju 6:2, 2:6, 6:0. Natomiast Serbka zwyciężyła tylko za pierwszym podejściem w 2008 r. na "mączce" w wielkoszlemowym Roland Garros, wygrywając 6:3, 7:6 (7-3).

Ostatnio nasze mecze zawsze trwały trzy sety i były bardzo zacięte. Ten też był bardzo trudny, dlatego się cieszę, że wygrałam w dwóch setach. Z moim barkiem jest dość dobrze, przynajmniej mnie nie boli, tak jak jeszcze kilka dni temu - powiedziała Radwańska, która gra ze specjalnym plastrem na prawym ramieniu.

Czas na Vinci

Kolejną rywalką 23-letniej krakowianki będzie Włoszka Roberta Vinci (nr 20.), która pokonała Słowaczkę Dominikę Cibulkovą (13.) 6:2, 7:5, choć w ostatnim secie przegrywała już 3:5. Z 29-letnią Włoszką Radwańska wygrała wszystkie cztery dotychczasowe pojedynki, w tym jeden na twardych kortach w New Haven w 2009 roku 2:6, 6:2, 7:6 (7-5). Trzykrotnie była też lepsza na mączce ceglanej - w Rzymie w 2008 r. - 3:6, 6:2, 6:2 i dwa lata później - 6:1, 6:0 oraz w tym sezonie w maju w Madrycie - 7:6 (7-1), 6:4.