"Byliśmy świadkami pięknego meczu. Agnieszka przegrała, ale spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie" - tak półfinał Wimbledonu, w którym Agnieszka Radwańska uległa hiszpańskiej tenisistce Garbine Muguruzie, podsumowuje sparingpartner krakowianki Dawid Celt. Zaznacza, że Polka w całym turnieju "pokazała, że wróciła, że walczy, że jest znowu charakter i serce".

Emocji w półfinałowym starciu Radwańskiej z Muguruzą z pewnością nie brakowało. Polka przegrała pierwszego seta do dwóch, zaś w drugim przegrywała już 1:3, ale potrafiła wrócić do gry, rozstrzygając na swoją korzyść pięć kolejnych gemów. W drugiej części decydującej odsłony również wypracowała sobie kilka szans na odrobienie strat, ale tym razem nie przyniosło to rezultatu. Ostatecznie przegrała całe spotkanie 2:6, 6:3, 3:6.

Zabrakło konsekwencji serwisowej. Gdzieś te kierunki nie funkcjonowały u Agnieszki. (...) Z głębi kortu - przyszedł moment - Aga zaczęła sobie radzić, było fajnie. Brakowało jednak punktów wygranych dzięki dobremu, skutecznemu serwisowi. To, moim zdaniem, zrobiło różnicę - komentuje występ krakowianki jej sparingpartner.

Przed meczem zarówno on, jak i sama Radwańska podkreślali, że Muguruza dysponuje mocnym uderzeniem, a przy tym jest regularna. W półfinałowym pojedynku niespełna 22-letnia zawodniczka w pełni potwierdziła tę charakterystykę.

W stu procentach takiego tenisa z jej strony się spodziewaliśmy. Oglądaliśmy jej wcześniejsze mecze. Przepięknie zagrała z Kerber. Wiedzieliśmy, że jest w dobrej formie. Zaskoczyła nas nawet na plus, bo zagrała bardzo konsekwentnie. Na początku prezentowała bardzo agresywny styl, a mimo to była praktycznie bezbłędna - komplementuje Hiszpankę Celt.

Nie daje jej jednak wielkich szans w finałowym starciu z liderką rankingu WTA, Amerykanką Sereną Williams, która w półfinale rozprawiła się z Rosjanką Marią Szarapową. Jest dużą różnicą występ w finale a półfinale. Wiem to od Agnieszki, która ze stresem generalnie radzi sobie dobrze, ale sama zawsze powtarzała, że finał Wielkiego Szlema był dla niej pod względem emocjonalnym najtrudniejszy. Serena jest z tym oswojona, co kilka tygodni właściwie gra finał wielkiego turnieju - podkreśla Celt. Muguruza z kolei zagra o taką stawkę po raz pierwszy i na pewno będzie to dla niej duży problem. Musi oswoić się z tą atmosferą i presją. Z drugiej strony - biorąc pod uwagę, jak gra w całym turnieju - to nie do końca spisywałbym ją na straty. Jeśli oswoi się ze wspomnianą atmosferą i złapie swój rytm, to będzie w stanie napsuć sporo krwi Amerykance. Ona nie ma nic do stracenia, może tylko zajść dalej - zaznacza.

Podsumowując zaś postawę Agnieszki Radwańskiej w całym turnieju w Wimbledonie, Celt podkreśla, że jest "bardzo zadowolony". Aga rozegrała ostatnio szereg bardzo dobrych spotkań. Pokazała, że wróciła, że walczy, że jest znowu charakter i serce. Nie mogę mieć żadnego żalu, że nie udało jej się wejść do finału - podkreśla. Mam nadzieję, że uda się przenieść wszystkie pozytywy z ostatnich tygodni na dalszą część roku. Zrobimy wszystko, żeby tak się stało - dodaje.


PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:

Agnieszka Radwańska nie zagra w finale Wimbledonu [Starcie z Muguruzą w relacji na żywo]

Serena Williams rywalką Muguruzy w finale Wimbledonu

(edbie)