Kanadyjka Eugenie Bouchard pokonała po trwającym prawie trzy godziny meczu Rosjankę Marię Szarapową 7:5, 2:6, 6:4 w 2. rundzie turnieju WTA w Madrycie z pulą nagród 5,4 mln dolarów. Jej kolejną rywalką będzie najwyżej rozstawiona Niemka Angelique Kerber.

Kanadyjka Eugenie Bouchard pokonała po trwającym prawie trzy godziny meczu Rosjankę Marię Szarapową 7:5, 2:6, 6:4 w 2. rundzie turnieju WTA w Madrycie z pulą nagród 5,4 mln dolarów. Jej kolejną rywalką będzie najwyżej rozstawiona Niemka Angelique Kerber.
Eugenie Bouchard (fot. Kiko Huesca) i Maria Szarapowa (fot. Juanjo Martin) /Kiko Huesca, Juanjo Martin /PAP/EPA

Pojedynek Bouchard z Szarapową miał dodatkowy "smaczek": Rosjanka dopiero w kwietniu wróciła na kort po 15-miesięcznej dyskwalifikacji za doping (od organizatorów imprezy w Madrycie dostała tzw. dziką kartę), a Kanadyjka otwarcie opowiadała się wcześniej za dożywotnim wykluczeniem jej z zawodowego tenisa.

Jest oszustką. Według mnie, żaden oszust nie powinien mieć pozwolenia na powrót, nieważne, w jakiej dyscyplinie - mówiła Kanadyjka o Szarapowej.

Na korcie w Madrycie rywalizacja była równie zacięta. Trwający ponad 70 minut pierwszy set rozstrzygnęła na swoją korzyść (7:5) Bouchard, której jednak w drugiej odsłonie udzieliło się zmęczenie. Szarapowa wygrała 6:2 w "zaledwie" 40 minut i wyrównała stan rywalizacji.

Decydujący set był znów wymianą ciosów. Zawodniczki szły "łeb w łeb" do stanu 4:4, ale później Bouchard przełamała rywalkę i nie wypuściła przewagi z ręki. Zwycięstwo w tej partii zajęło jej tylko kilka minut mniej niż w pierwszej.

Tym samym Kanadyjka wygrała z Szarapową po raz pierwszy w karierze w piątym ich spotkaniu.

W kolejnej rundzie (1/8 finału) Bouchard zagra z najwyżej rozstawioną Kerber, która również w trzech setach wyeliminowała Czeszkę Katerinę Siniakovą (6:2, 1:6, 7:5). Dzięki temu zwycięstwu Niemka jest już pewna awansu na pierwsze miejsce światowego rankingu. Dotychczasowa liderka Amerykanka Serena Williams jest w ciąży i będzie pauzować do końca roku.

Kerber skorzystała także na niespodziewanej porażce Czeszki Karoliny Pliskovej (nr 2) z Łotyszką Anastasiją Sevastovą 3:6, 3:6. Gdyby Pliskova triumfowała w Madrycie, sama mogłaby objąć prowadzenie w rankingu WTA.

W stolicy Hiszpanii z powodu kontuzji stopy nie startuje siódma na światowej liście Agnieszka Radwańska.


(e)