Magda Linette awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego French Open: polska tenisistka wygrała z reprezentantką gospodarzy Chloe Paquet 3:6, 6:1, 6:2. W rundzie drugiej turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa zmierzy się z broniącą tytułu Rumunką Simoną Halep.

Linette nie wiodło się zbytnio w tym sezonie. Co prawda, na początku roku wystąpiła w finale zawodów WTA w Hua Hin, ale poza tym szybko żegnała się z rywalizacją. Przed przyjazdem do Paryża w ciągu niespełna dwóch miesięcy wystąpiła w sześciu turniejach na kortach ziemnych - i wygrała w nich łącznie tylko jedno spotkanie.

Dzisiaj - jak komentuje Onet - "przełamała klątwę kortów ziemnych i dość pewnie awansowała" do drugiej rundy French Open - choć początek meczu tego nie zapowiadał.

W pierwszym secie zajmująca 87. miejsce w światowym rankingu poznanianka nie potrafiła przezwyciężyć marazmu - dobrze natomiast radziła sobie 166. na świecie Paquet, której obecna forma była wielką niewiadomą.

Polka nigdy wcześniej nie grała z 25-latką, która w głównej drabince znalazła się dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie. Na co dzień Francuzka występuje w zawodach niższej rangi: ITF, a jeszcze kilka dni temu plasowała się w światowym rankingu na 223. pozycji. Spory awans zawdzięcza dotarciu w ubiegłym tygodniu do półfinału turnieju WTA w Strasburgu.

Dzisiaj kluczowy dla losów pierwszej partii okazał się piąty gem, w którym serwowała Linette. Trzy razy była o punkt od zapisania go na swoim koncie, a cztery razy wybroniła się przed "breakiem". Po ponad 11 minutach jednak spasowała. To wyraźnie ją podłamało. Później jeszcze, co prawda, miała jedno przełamanie, ale sama oddała w ten sposób dwa swoje gemy serwisowe. Sfrustrowana własną niemocą, gdy nie dobiegła do skrótu, ze złością uderzyła rakietą o siatkę.

W drugiej odsłonie jednak 27-latka się przebudziła: ograniczyła liczbę niewymuszonych błędów i grała bardziej ofensywnie, wymuszając na przeciwniczce pomyłki. Oddała rywalce tylko jednego gema.

Na początku decydującej partii, walcząc z głośno dopingowaną przez publiczność Paquet, poznanianka wyszła z małej opresji: przy własnym podaniu przegrywała już 0:40, ale obroniła wszystkie cztery "break pointy". Potem poszła za ciosem i kilka minut później prowadziła w tej odsłonie już 3:0. Oddała wprawdzie Francuzce dwa gemy, ale z zakończeniem całego pojedynku zwycięstwem nie miała większych problemów.

Linette prezentuje się w zasadniczej części turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa po raz piąty z rzędu. W 2017 roku dotarła do trzeciej rundy, co jest jej najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie. Powtórzyła go podczas ubiegłorocznego Australian Open. Z poprzednią edycją French Open pożegnała się natomiast już po pierwszym meczu.

W drugiej rundzie Polkę czekać będzie znacznie większe wyzwanie: zmierzy się bowiem z broniącą tytułu Simoną Halep. Rozstawiona z "trójką" Rumunka pokonała dzisiaj reprezentującą Australię, a pochodzącą z Chorwacji, Ajlę Tomljanovic 6:2, 3:6, 6:1.

Pojedynek Linette vs Halep odbędzie się prawdopodobnie w czwartek.