Rozstawiona z numerem trzecim Agnieszka Radwańska pokonała Białorusinkę Wiktorię Azarenkę (8.) 6:2, 6:2. Polka awansowała tym samym do półfinału turnieju WTA Tour w Montrealu. Tenisistka pierwszy raz znalazła się w "czwórce" imprezy rozgrywanej w tym mieście.

Początek spotkania wskazywał, że obie zawodniczki były zdenerwowane i nie weszły od razu w mecz. W dwóch pierwszych gemach doszło do przełamań, a pierwsza przy własnym podaniu przegrała Radwańska.

Zajmująca piąte miejsce w rankingu WTA krakowianka dość szybko jednak złapała właściwy rytm i przy stanie 3:2 zanotowała drugiego "breaka", po czym kontrolowała już rozwój wypadków na korcie. Sklasyfikowana na 11. pozycji światowej listy Azarenka stawiała jej opór w końcowym fragmencie tej odsłony, ale Polka wykorzystała trzecią piłkę setową.

W drugiej partii podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego wyszła na prowadzenie 4:1. Zwycięstwo w kolejnym gemie, po zaciętej walce, zapisała na swoim koncie Białorusinka, ale był to ostatni pozytywny akcent z jej strony. Jej przeciwniczka mogła wznieść ręce w geście triumfu po zaledwie 66 minutach gry.

Azarenka co prawda w Kanadzie zasygnalizowała, że wraca do dobrej formy po przedłużających się problemach zdrowotnych, ale nie udało jej się poważnie zagrozić Radwańskiej. Popełniła aż cztery podwójne błędy, a jej rywalka nie zanotowała ani jednego, dokładając do tego jeszcze dwa asy serwisowe. Na korzyść piątej rakiety świata przemawiają także pozostałe statystyki. Białorusinka poprzednio w ćwierćfinale imprezy WTA zagrała w styczniowym Australian Open. Wówczas także wyeliminowała ją 25-letnia Polka.

Krakowianka wygrała dopiero piąte z 17 dotychczasowych spotkań z będącą jej rówieśniczką Azarenką. Po raz czwarty miało to miejsce na kortach twardych.

Radwańska po raz pierwszy dotarła do półfinału turnieju w Montrealu, ale będzie to już jej trzeci występ w "czwórce" Rogers Cup.

Jej kolejną rywalką będzie Jekaterina Makarowa. Zajmująca 19. miejsce na światowej liście zawodniczka w ćwierćfinale pokonała w trzech setach Amerykankę Coco Vandeweghe.

(abs)