Agnieszka Radwańska przegrała z Jeleną Janković 4:6, 4:6 w ćwierćfinale turnieju WTA w Rzymie. Początek meczu opóźnił się, bo kiedy tenisistki kończyły rozgrzewkę, zaczęło padać. Spotkanie udało się jednak rozpocząć.

Janković przełamała serwis Polki, a w drugim gemie prowadziła już 40:0 i po chwili pewnie wykorzystała atut własnego podania. Trzeci gem był bardzo zacięty. Przy stanie 40:40 Radwańska popisała się efektowną kontrą, a zakończyła go asem. W kolejnych gemach obie tenisistki utrzymywały swoje podanie, choć w szóstym, po bardzo zaciętej i efektownej grze z obu stron, Isia była bliska przełamania. Popełniła jednak błąd, który dał Serbce wygraną.

W ósmym gemie Radwańska miała dwa break-pointy, lecz Serbka obroniła się. Kolejnego gema Isia wygrała "na sucho", ale Janković nie oddała swojego podania i po 54 minutach wygrała pierwszego seta 6:4.

Polka popełniła sporo - jak na nią - bo aż 11 niewymuszonych błędów. Janković miała ich 12.

Na początku drugiej partii obie tenisistki bardzo pewnie wykorzystywały atut swojego podania. W pierwszych czterech gemach nie doszło nawet do walki na przewagi, ale w piątym Radwańska świetnymi zagraniami wypracowała sobie dwa break-pointy i już pierwszego z nich wykorzystała, dzięki czemu prowadziła 4:2. Janković zadbała jednak o błyskawiczny zwrot akcji. Agnieszka obroniła jednego breaka, ale w kolejnej akcji wyrzuciła piłkę na aut.

Ósmy gem drugiego seta był zdecydowanie najdłuższy. Radwańska kapitalnie się broniła i w Janković narastała frustracja. Po nieudanym forhendzie Serbki w siatkę, Polka stanęła przed szansą na przełamanie, ale atakując nie zmieściła piłki w korcie. Przy kolejnej okazji na wygranie gema Janković popełniła podwójny błąd serwisowy (4. w meczu), ale szybko się zmobilizowała i następną szansę wykorzystała. A więc 4:4.

Serbska tenisistka, która w 2008 roku była rakietą numer jeden na świecie, przełamała Polkę dzięki dwóm znakomitym atakom w końcówce dziewiątego gema.

Janković zmierzy się w półfinale z Włoszką Sarą Errani (nr 10), która sprawiła niespodziankę i pokonała rozstawioną z numerem drugim Chinkę Na Li 6:3, 4:6, 6:2.