Jerzy Janowicz pokonał Hiszpana Alberta Ramosa-Vinolasa 6:0, 7:5 w pierwszej rundzie turnieju ATP Tour na kortach ziemnych w Hamburgu. Występ Polaka stał pod znakiem zapytania z powodu kontuzji stopy.

Zajmujący 48. miejsce w rankingu Jerzy Janowicz pierwszego seta wygrał bardzo pewnie, chociaż na samym początku musiał dwukrotnie bronić się przez przegraniem gema przy własnym podaniu. Dzięki m.in. skutecznemu pierwszemu serwisowi i returnowi zwyciężył do zera. Trudniej pokonanie 95. na światowej liście Ramosa-Vinolasa przyszło mu w drugiej partii. Leworęczny Hiszpan, który do głównej drabinki trafił z kwalifikacji, pozwolił rywalowi na "breaka" dopiero w 12. gemie.

Było to trzecie spotkanie obu zawodników, dwa poprzednie (do obu doszło w ubiegłym roku) również toczyły się na ziemnej nawierzchni. Po raz drugi górą był Polak.

Start 23-letniego Jerzego Janowicza w Niemczech był niepewny po tym, jak w środę skreczował w meczu drugiej rundy w szwedzkim Bastad z powodu urazu stopy. Przeprowadzone po powrocie do Polski badania wykazały stan zapalny. Jak powiedziała w niedzielę matka tenisisty, nadal odczuwał on ból w nodze i istniała możliwość, że wycofa się nawet tuż przed pierwszym meczem.

W pojedynku, którego stawką będzie 1/8 finału, Janowicz zmierzy się z rozstawionym z numerem czwartym Ołeksandrem Dołgopołowem, który na otwarcie miał "wolny los". Będzie miał okazję zrewanżować się starszemu o dwa lata Ukraińcowi (21. ATP) za porażkę w ich jedynym dotychczas pojedynku - w styczniowym turnieju w Sydney.