Rozstawiony z numerem 19. Hubert Hurkacz po raz trzeci z rzędu odpadł w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju French Open. Polski tenisista tym razem przegrał na otwarcie z holenderskim kwalifikantem Botikiem Van De Zandschulpem 7:6 (7-5), 7:6 (7-4), 2:6, 2:6, 4:6.

Obecna forma wrocławianina była przed niedzielnym pojedynkiem niewiadomą. Na początku kwietnia triumfował w prestiżowej imprezie ATP Masters 1000 na "betonie" w Miami, ale potem na kortach ziemnych szybko odpadł w Monte Carlo i Madrycie, a w Rzymie nie dokończył występu w pierwszej rundzie. Przyczyną kreczu była infekcja wirusowa.

Zajmujący 20. miejsce w rankingu ATP gracz spotkanie ze 154. w tym zestawieniu Van De Zandschulpem zaczął od wygrania dwóch pierwszych setów, choć nie przyszło mu to łatwo. W inauguracyjnej partii co prawda objął prowadzenie 4:2, ale zaraz potem stracił tę przewagę, a przy wyniku 5:5 musiał bronić dwóch "break pointów". Podobny przebieg miała druga odsłona, a zwycięstwo w obu Polak zapewnił sobie po tie-breaku.

W dalszej części spotkania w grze faworyta pojawiło się mnóstwo pomyłek i inicjatywę przejął Van De Zandschulp. W trzeciej partii Polak obronił trzy piłki setowe, a w drugiej jedną, ale nie uchronił się przed porażką w obu. Po przegraniu na otwarcie decydującej odsłony własnego gema serwisowego Hurkacz poprosił o przerwę medyczną, zgłaszając problem z prawą dłonią. Po chwili wrócił na kort, ale był potem w stanie jedynie utrzymać własne podanie.

W trwającym trzy godziny i 41 minut pojedynku Polak zanotował 62 niewymuszone błędy, przy 35 po stronie Holendra. Była to pierwsza konfrontacja tych tenisistów.

24-letni Hurkacz tylko raz - w 2018 roku - w zmaganiach na kortach im. Rolanda Garrosa wygrał mecz w głównej drabince w singlu.

Starszy o rok Van De Zandschulp debiut w zasadniczej części wielkoszlemowej rywalizacji zaliczył w lutym, gdy przeszedł trzystopniowe eliminacje w Australian Open. Odpadł wówczas w pierwszej rundzie. Najwyżej na światowej liście był dotychczas na 145. miejscu. Do tej pory startował zazwyczaj w turniejach niższej rangi - challengerach i ITF. W głównej drabince zawodów cyklu ATP zadebiutował w lutym w Melbourne i dotarł wówczas aż do ćwierćfinału, pokonując po drodze m.in. Kamila Majchrzaka.

Hurkacz nie opuszcza jeszcze stolicy Francji, bowiem zgłosił się także do debla.

Wynik meczu 1. rundy singla:
Botik Van De Zandschulp (Holandia) - Hubert Hurkacz (Polska, 19) 6:7 (5-7), 6:7 (4-7), 6:2, 6:2, 6:4.