Nie do końca tygodnia - jak twierdził resort spraw zagranicznych, ale najwcześniej za miesiąc Instytut Pamięci Narodowej zakończy kwerendę i sprawdzanie, czy ambasador polski w Berlinie Andrzej Przyłębski złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W archiwach zachowało się zobowiązanie dyplomaty do współpracy z SB z 1979 roku.

Nie do końca tygodnia - jak twierdził resort spraw zagranicznych, ale najwcześniej za miesiąc Instytut Pamięci Narodowej zakończy kwerendę i sprawdzanie, czy ambasador polski w Berlinie Andrzej Przyłębski złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W archiwach zachowało się zobowiązanie dyplomaty do współpracy z SB z 1979 roku.
Andrzej Przyłębski /PAP/Rafał Guz /PAP

Prokurator pracuje na razie na aktach z Poznania, które zostały ujawnione w tamtejszym zbiorze Instytutu. Wysłał też pisma do wszystkich oddziałów w kraju w których są archiwa, czy zachowały się w nich jakieś dokumenty podpisane przez agenta o pseudonimie "Wolfgang".

Według ustaleń reportera RMF FM - do centrali spływają już odpowiedzi. Jeśli znajdą się nowe dokumenty, będą przesłane do Warszawy. Tam śledczy muszą się z nimi zapoznać, dokładnie je przeanalizować i na tej podstawie będą podejmowane decyzje. Jak usłyszał nasz dziennikarz, potrwa to na pewno kilka tygodni.


(mn)