„Przez cały sezon kibice liczą, ile w tym roku zrobiłam bajgli, czyli ile setów wygrałam 6:0” – mówi Iga Świątek, liderka rankingu WTA. Tenisistka postanowiła zawalczyć o kolejne zero, tym razem jednak nie na koncie rywalki, a na liczniku Szlachetnej Paczki, który odlicza rodziny czekające na pomoc. Pierwsza rakieta świata apeluje do Polaków o wielką mobilizację. Dlaczego to ważne, by w najbliższy piątek licznik Paczki pokazał zero i co można zrobić, by dołożyć swoją cegiełkę do „piekarni” Igi Świątek?

Trwa 22. edycja Szlachetnej Paczki. Tylko do 9 grudnia możesz wejść na stronę, wybrać rodzinę i wspólnie z przyjaciółmi, bliskimi czy współpracownikami przygotować Szlachetną Paczkę dla najbardziej potrzebujących. Czasu zostało bardzo niewiele, ale każdy z nas ma wpływ na to, by również w tym roku nikt nie został bez pomocy.

Nie zostawmy bez wsparcia żadnej potrzebującej rodziny. Pomóc może każdy - wejdź na www.szlachetnapaczka.pl. 

Marta Pałka, Szlachetna Paczka: W tym roku walczysz o zero dla Szlachetnej Paczki, co to oznacza?

W tenisie głównym celem jest zbieranie punktów. Dla mnie najważniejsze jest, żeby uzyskać jak największą liczbę punktów, jak najszybciej. Ale w Szlachetniej Paczce dążymy do czegoś innego. Tutaj najważniejszą liczbą jest zero. Zero oznacza, że wszystkie rodziny, dzięki pomocy darczyńców, otrzymają potrzebne dla nich rzeczy. Liczę na to, że i w tym roku to osiągniemy. Sama wspieram jedną z rodzin, więc mam nadzieję, że inni także się zaangażują.

Dla kogo w tym roku przygotowujesz Szlachetną Paczkę?

Tym razem pomoc trafi do pani Adrianny, a także jej dzieci: 12-letniej Moniki i 4-letniego Bartka. Pani Adrianna dwa lata temu straciła męża i od tamtej pory zmaga się z problemami samodzielnej matki. Przez to też nie jest w stanie podjąć pracy na pełen etat. Mam nadzieję, że dzięki współpracy ze Szlachetną Paczką zapewnimy podstawowe potrzeby całej rodziny, dzięki czemu dzieci będą mogły swobodnie się rozwijać - Monika w szkole, a Bartek w przedszkolu.

Rodzinom zgłaszanym do Szlachetnej Paczki często z trudem przychodzi mówienie o swoich potrzebach. Nie proszą o pomoc, chociaż bardzo jej potrzebują. Czy w świecie sportu też ważna jest otwartość na przyjmowanie wsparcia od osób ze sztabu/teamu? Jak to wygląda u Ciebie i co mogłabyś powiedzieć tym, którzy mają trudność z proszeniem o pomoc?

Wsparcie naszych bliskich czy zespołu to coś bez czego w sporcie trudno byłoby funkcjonować, tak jak w życiu. Życzliwi ludzie wokół nas i relacje są kluczowe. Tak jak proszenie o pomoc, gdy się jej potrzebuje. Cieszę się, że Szlachetna Paczka pomaga rodzinom, które nie zawsze mają to wsparcie wokół siebie i prosi o pomoc za nich, a my, darczyńcy możemy się w to zaangażować.

To już kolejny raz, kiedy angażujesz się w pomoc najbardziej potrzebującym ze Szlachetnej Paczki, prawda?

Pomaganie ze Szlachetną Paczką stało się już moją tradycją, ponieważ robię to już trzeci raz. Zachęcam wszystkich, żeby wsparli najbardziej potrzebujących. Pomóżmy Szlachetnej Paczce osiągnąć najlepszy wynik i dzielmy się dobrem!

Przez cały sezon kibice liczą, ile w tym roku zrobiłam bajgli, czyli ile setów wygrałam 6:0. Mam nadzieję, że dołożycie swoją cegiełkę do piekarni Igi Świątek i pomożecie mi uzyskać ZERO ze Szlachetną Paczką. Wejdźcie na www.szlachetnapaczka.pl  i wspólnie wyzerujmy licznik potrzebujących rodzin. Można to robić do najbliższego piątku, 9 grudnia.

Czyli angażujesz się w Paczkę już po raz trzeci. Jak to się zaczęło, dlaczego akurat Paczka?

Kiedy wygrałam swojego pierwszego Rolanda Garrosa i z dnia na dzień stałam się bardzo popularna, zaczęłam myśleć o tym, jak mogę wykorzystać ten wpływ. Zawsze chciałam pomagać i zmieniać coś na lepsze. Kiedy wróciłam do Polski zaczynał się okres świąteczny, a Szlachetna Paczka to jedna z największych akcji pomocowych w tym okresie. Zdecydowałam się wtedy dołączyć, pomóc jednej z rodzin i od tego czasu robię to co roku.

Wspierasz nie tylko Szlachetną Paczkę. Przekazanie nagrody turniejowej na rzecz polskiej psychiatrii dziecięcej, zorganizowanie charytatywnego meczu "Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy" - to tylko niektóre przykłady Twojego ogromnego zaangażowania pomocowego. Co Cię motywuje do działań społecznych?

Na co dzień wiele czasu poświęcam mojej pracy i to ona dała mi rozpoznawalność, dzięki której mam wpływ społeczny i bardzo chciałabym jak najlepiej go wykorzystać w moich działaniach poza kortem. Ważne jest dla mnie, żeby zmieniać na lepsze chociażby świat dzieci, które zmagają się z różnymi problemami czy sprawiać, że sport będzie wśród nich coraz powszechniejszy i bardziej dostępny. Tam, gdzie widzę, że mogę się przydać, tam zabieram głos lub razem z zespołem podejmuję konkretne działania pomocowe.