Pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza wyruszyła sprzed kościoła św. Anny 25. Centralna Droga Krzyżowa. Na zakończenie kard. Nycz wygłosił na placu Zamkowym słowo pasterskie do uczestników nabożeństwa.

Tegoroczna trasa Drogi Krzyżowej prowadziła sprzed kościoła św. Anny Krakowskim Przedmieściem, ul. Miodową, Senatorską do placu Teatralnego, następnie ul. Wierzbową do placu Piłsudskiego. Następnie ulicą Tokarzewskiego-Karaszewicza na Krakowskie Przedmieście i z powrotem do kościoła akademickiego św. Anny.

Kilkumetrowy krzyż do kolejnych stacji nieśli m.in. biskupi i księża, siostry zakonne, studenci i straż miejska, prawnicy, strażacy, przedstawiciele różnych wspólnot, w tym po raz pierwszy skupiająca mężczyzn grupa "Żołnierze Chrystusa".

Rozważania tegorocznej Drogi Krzyżowej zatytułowane "Krzyk ciszy" napisał aktor Maciej Musiał.

Na zakończenie słowo pasterskie na placu Zamkowym skierował do uczestników nabożeństwa metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

To jest krzyż dzieci, krzyż młodzieży, krzyż nauczycieli, krzyż odpowiedzialnych za oświatę w wymiarze kraju i w wymiarze samorządu. Krzyż, który musimy dźwigać razem, a nie przeciw sobie, żeby nie ucierpieli ci, dla których szkoły istnieją. A równocześnie, żebyśmy dostrzegli te wszystkie problemy, potrzeby - skomplikowane - podkreślił. Zdaniem kard. Nycza, "od tego są fachowcy, żeby udźwignąć ten krzyż i żeby ten krzyż nikogo nie przywalił".

Według hierarchy uczestnicy Drogi Krzyżowej nieśli "wielkie krzyże, które stały się w ostatnim czasie wydarzeniami Europy i świata". Mamy na myśli wydarzenie z Paryża - pożar katedry Notre-Dame - wyjaśnił kard. Nycz.

Niezależnie od tego, że jest to wypadek nieszczęśliwy, który się zdarzył, i spłonęło tak wielkie dzieło kultury, sztuki, to jednak zwracamy uwagę przede wszystkim na symbol i znak tej katedry dla Europy, dla Paryża, dla Kościoła, także dla Polski. Kiedy katedra płonęła, tysiące ludzi - w wydawać by się mogło, jak mówimy nieraz (...) w tej zlaicyzowanej Europie i Paryżu - tysiące ludzi stanęły do modlitwy
- przypomniał.

Wielki Piątek - dzień ciszy

Kościół katolicki obchodzi dziś drugi dzień Triduum Paschalnego - Wielki Piątek, upamiętniający śmierć Chrystusa na krzyżu. Dla wierzących Wielki Piątek jest dniem postu ścisłego. W kościołach na całym świecie tego dnia nie odprawia się Mszy. Wierni uczestniczą w liturgii Męki Pańskiej i nabożeństwie drogi krzyżowej. W wielu kościołach przez całą noc trwa adoracja. Tego dnia rozpoczyna się coroczna Nowenna przed Niedzielą Miłosierdzia Bożego.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Wielki Piątek: Najbardziej znane polskie krzyże, na trwałe związane z naszą historią


Jak w Jerozolimie

Wielkim przeżyciem dla Europejczyków okazało się poznanie miejsc Męki Pańskiej podczas wypraw krzyżowych. Dwa posługujące ludziom w miastach nowo utworzone zakony - franciszkanie i dominikanie, zaczęli wówczas organizować tzw. nabożeństwa upadków Jezusa. Kiedy franciszkanie, w I połowie XIV wieku, przejęli opiekę nad sanktuariami jerozolimskimi rozwinął się kult "dróg", czyli przejścia Chrystusa z pretorium Piłata, gdzie zapadł wyrok, na Golgotę, gdzie został wykonany. Z połączenia tych dwóch nabożeństw powstały stacje Drogi Krzyżowej. W Polsce droga krzyżowa stała się popularnym nabożeństwem dopiero w XVI wieku.

Współczesna Droga Krzyżowa biegnie ulicami Starego Miasta Jerozolimy... i wbrew pozorom nie różni się tak bardzo od tego, co działo się w tym miejscu 2 tysiące lat temu, kiedy Chrystus zmierzał ku Golgocie. Obok najważniejszych miejsc dla chrześcijan z całego świata toczy się normalne życie.

Początek Drogi Krzyżowej to kompleks, nazywany dzisiaj Klasztorem Biczowania - w czasach Chrystusa właśnie tam urzędował Poncjusz Piłat, kiedy przybywał do Jerozolimy, tam stacjonowali rzymscy żołnierze, tam również zaczęła się męka Jezusa.

Idąc drogą krzyżową mijamy ulicznych sprzedawców, stragany z przyprawami, jedzeniem, dzieci idące do szkoły i ludzi, zajmujących się codziennymi sprawami. Przy niektórych stacjach znajdziemy kapliczki, przy których można się zatrzymać i pomodlić. To np. stacja VI, gdzie po wąskich schodach dostajemy się do małej kapliczki, poświęconej św. Weronice, która właśnie w tym miejscu otarła twarz Chrystusa, podczas jego ciężkiego marszu.