"W swoim przemówieniu Franciszek zwrócił uwagę na to, że są dwie różne pamięci: dobra i zła. I należy koncentrować się na tym, co jest dobre. Bo tylko dobre pomaga wyjść z trudnych sytuacji." O znaczeniu papieskich słów Mariusz Piekarski rozmawia z Anetą Liberacką, dyrektor i red. naczelną Stacja7.pl oraz ks. Wojciechem Węgrzyniakiem, duszpasterzem akademickim.

"W swoim przemówieniu Franciszek zwrócił uwagę na to, że są dwie różne pamięci: dobra i zła. I należy koncentrować się na tym, co jest dobre. Bo tylko dobre pomaga wyjść z trudnych sytuacji." O znaczeniu papieskich słów Mariusz Piekarski rozmawia z Anetą Liberacką, dyrektor i red. naczelną Stacja7.pl oraz ks. Wojciechem Węgrzyniakiem, duszpasterzem akademickim.
Mariusz Piekarski rozmawia z Anetą Liberacką, dyrektor i red. naczelną Stacja7.pl oraz ks. Wojciechem Węgrzyniakiem, duszpasterzem akademickim. /Marcin Cieślak /RMF FM

Mariusz Piekarski: To nie było kurtuazyjne przemówienie. Papież od razu, w tym pierwszym słowie dał bardzo silny przekaz. Co zwróciło uwagę księdza. Ks. Wojciech Węgrzyniak: Dużo było takich mocnych elementów. Ale bardzo uderzyło mnie to, że nasz naród został scharakteryzowany jako ten, którego cechuje pamięć. Jednocześnie zwrócił uwagę na to, że są dwie różne pamięci: dobra i zła. I należy koncentrować się na tym, co jest dobre. Bo tylko dobre pomaga wyjść z trudnych sytuacji.

Papież  zwrócił też uwagę na wybaczanie. Można bowiem skierować uwagę na dobrą pamięć, trochę wybaczając te złe rzeczy, które nam jako narodowi  się przytrafiły.

Aneta Liberacka: Papież wymienił tutaj list, który polski Episkopat skierował do niemieckiego, prosząc o wybaczenia. Zwrócił uwagę, byśmy mieli świadomość, jaką drogę przeszliśmy, żebyśmy umieli spojrzeć za siebie i docenić to jakie cele osiągnęliśmy. To jest takie motywacyjne dla nas.

I to też padło w kontekście emigracji polskiej. Popatrzcie jest migracja, pomyślcie jak ich sprowadzić. A z drugiej strony - popatrzcie oni wracają, coś się udało.


Ks. Wojciech Węgrzyniak: To było zaskakujące. Wszyscy oczekiwali na słowa - pomóżcie imigrantom, pomóżcie uchodźcom - i  te słowa padły, ale padło także: wy też macie emigrantów. Zastanówcie się, co spowodowało, że oni wyjechali i  czy nie dałoby się im pomóc by wrócili to jest nowość zaskakująca.

 Ale papież też zwrócił uwagę, że potrzebna jest gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu. Trudno o prostszy przekaz dot. sytuacji migracyjnej.

Aneta Liberacka: Tak, tutaj chodzi o solidarność. I tego się spodziewamy, że papież będzie o tym mówił. Ja jeszcze wrócę, do tego, że papież będzie o tym mówił.

Ja jeszcze wrócę do tego, że papież powiedział, żebyśmy z nadzieją patrzyli w przyszłość. I tutaj zwrócił uwagę, żebyśmy poważnie podeszli do polityki społecznej, jeśli chodzi o rodzinę. Aby była to skuteczna i rzeczywista pomoc rodzinom, dlatego że właśnie to pokolenie, które zbudujemy, będzie tworzyło przyszłość. To ma być pokolenie pokoju, które sprawę migrantów, ludzi, którzy potrzebują pomocy, będzie umiało rozwiązać.

 "Zachęcam naród polski, by w świetle swojej tysiącletniej historii patrzył z nadzieją w przyszłość i na problemy, którym musi stawić czoło".

Ks. Wojciech Węgrzyniak: Problemy zawsze będą, ale mamy na czym się opierać, mamy z czego się uczyć. 

Papież zwrócił uwagę, że każde życie musi być przyjęte, ale zaznaczył też: pomóżcie tym, którzy mają problem, nie mogą sobie poradzić w pewnych sytuacjach trudnych.

Aneta Liberacka: Tak, papież podkreślał to już przy synodach o rodzinie, w adhortacji posynodalnej. Papież zwracał uwagę, żeby traktować każde dziecko jako dar, a nie jako ciężar i żeby później to dziecko jako dar było prowadzone, nie tylko na etapie, kiedy się rodzi. Ważna jest sprawna polityka społeczna wobec rodzin. Rodziny zwłaszcza te najuboższe powinny mieć jakąś pomoc - i oczywiście te słowa padły w przemówieniu.

Posłuchaj także wcześniejszej rozmowy naszych gości z Mariuszem Piekarskim: