W Lublinie odbył się pogrzeb oficerów Służby Więziennej Artura Nowosada i Dominika Nowickiego, którzy w ubiegłym tygodniu zginęli w zamachu terrorystycznym w Tunisie. ​Podczas uroczystości w Archikatedrze Lubelskiej minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk wręczył rodzinom rozkaz pośmiertnego mianowania oficerów na wyższe stopnie wojskowe: Artura Nowosada na stopień pułkownika, natomiast Dominika Nowickiego na stopień kapitana.

Oficerów pożegnał dyrektor generalny Służby Więziennej gen. Jacek Kitliński. Żadne słowa nie wyrażą bólu, w jakim trwamy po tej stracie. W takich chwilach pamiętajmy, że nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. Dziękuję za służbę na rzecz ojczyzny, byliście wzorowymi funkcjonariuszami i dobrymi ludźmi - powiedział Kitliński. 

Po uroczystości w katedrze trumny z ciałami przewiezione zostały na cmentarze, gdzie zmarli zostali pochowani.

Płk Artur Nowosad miał 54 lata. Był zastępcą dyrektora Aresztu Śledczego w Lublinie. Służył w więziennictwie od 1988 r., zaczynał w areszcie w Krasnymstawie, pracował też w Opolu Lubelskim, gdzie był zastępcą dyrektora zakładu karnego. Został odznaczony srebrnym medalem "Za długoletnią służbę" nadanym przez prezydenta RP. W latach 1998-2006 pełnił funkcję radnego w Krasnymstawie. Pozostawił żonę, matkę i brata.

Kpt. Dominik Nowicki miał 35 lat. Pracował w lubelskim areszcie śledczym jako informatyk. W Służbie Więziennej od 2008 r., początkowo w zakładzie karnym w Opolu Lubelskim. Pozostawił żonę, syna i rodziców.

Obaj zginęli w ubiegłym tygodniu podczas zamachu w Muzeum Narodowym Bardo w Tunisie. Terroryści strzelali i do zwiedzających w środku budynku, i do turystów w autobusach zaparkowanych przed placówką. Wśród zwiedzających muzeum w krytycznym momencie była grupa 36 Polaków.

Wśród ofiar śmiertelnych było trzech Polaków, dziesięciu zostało rannych. Do zamachu, w którym zginęły 23 osoby z różnych krajów, przyznali się dżihadyści z Państwa Islamskiego.

(mpw)