​Iracki sąd skazał niemiecką nastolatkę Lindę Wenzel, nazywaną "branką dżihadu", na sześć lat więzienia za jej związki z Państwem Islamskim - informują niemieckie media. To znacznie mniejszy wyrok niż zapowiadano. Jej rodzina obawiała się, że nastolatka zostanie skazana na karę śmierci.

Wenzel została skazana za przynależność do Państwa Islamskiego i za nielegalnie przekroczenie granicy w Iraku - donosi "Sueddeutsche Zeitung". Proces Wenzel odbył się za zamkniętymi drzwiami.

Wenzel urodziła się w Pulsnitz, nieopodal Drezna. W 2016 roku - mając 15 lat - przeszła na islam. Przez internet poznała ekstremistów związanych z Państwem Islamskim. Uciekła z domu i dostała się do Iraku, podróżując przez Turcję i Syrię. Na miejscu miała wziąć ślub z bojownikiem z Czeczenii, który później zginął w walkach.

Niemka została schwytana przez irackie wojsko w Mosulu, podczas operacji odbijania miasta z rąk terrorystów w 2017 roku. Nastolatka była jedną z wielu kobiet, które uciekły z Europy w objęcia dżihadystów Państwa Islamskiego.

Wenzel żałowała, że dołączyła do islamskich terrorystów. Chcę wrócić do domu, do mojej rodziny - mówiła reporterom. Chcę uciec od wojny, być z dala od broni, od hałasu - wspomina.

Nie wiem, jak wpadłam w ogóle na tak głupi pomysł. Kompletnie zrujnowałam swoje życie - mówiła o swojej decyzji, by dołączyć do Państwa Islamskiego.

(az)