W Syrii działa obóz internowania dla byłych dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) i ich rodzin - poinformował portal BBC News. Przetrzymywanych jest tam ok. 300 osób m.in. z Francji, Danii i Polski.

W Syrii działa obóz internowania dla byłych dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) i ich rodzin - poinformował portal BBC News. Przetrzymywanych jest tam ok. 300 osób m.in. z Francji, Danii i Polski.
Według grupy Dżajsz al-Tahrir, zaobserwowano znaczny wzrost liczby dezerterów z szeregów ISIS /SHAHZAIB AKBER /PAP/EPA

BBC nie podaje żadnych szczegółów dotyczących osób z europejskimi paszportami. Wśród przetrzymywanych są zarówno dezerterzy z IS jak i pojmani islamiści.

Obóz internowania zorganizowali i prowadzą bojownicy z organizacji Dżajsz al-Tahrir powiązanej z Wolną Armią Syryjską. Znajduje się na terenie jednej z wiosek w prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii. Komendant obozu Mohammad al-Ghabi powiedział BBC, że część więźniów zostanie wypuszczona do domów. Jednak niektórzy będą na miejscu sądzeni zgodnie z prawem szariatu, co oznacza, że mogą być skazani na śmierć.

Oni są z wielu miejsc, są to Europejczycy, Arabowie. (...) Próbowaliśmy ich zresocjalizować, odmienić stan ich umysłu. Ci, którzy chcieli wrócić do domów mogli skontaktować się ze swoimi ambasadami i poprzez nie możliwa była koordynacja dalszych działań - mówił al-Ghabi.

Dodał, że część z zatrzymanych pochodzi z Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej czy Azji Środkowej.

Według Dżajsz al-Tahrir do tej pory zwolniono kilku bojowników z europejskimi paszportami. Po powrocie do domu mieli być zatrzymani przez służby bezpieczeństwa swoich państw.

Ci którzy nie chcieli wracać lub popełnili poważne przestępstwa staną przed sądem działającym zgodnie z prawem szariatu. Zostaną ukarani adekwatnie do popełnionych zbrodni - tłumaczył al-Ghabi.

Według grupy Dżajsz al-Tahrir po tym jak w północnej części Syrii doszło do interwencji wojsk tureckich, zaobserwowano znaczny wzrost liczby dezerterów z szeregów IS. 


(j.)