Trzy ofiary śmiertelne - wśród nich policjant, zastrzelony napastnik i 29 rannych, spośród których siedmioro jest w stanie krytycznym - to już oficjalny tragiczny bilans wczorajszego ataku terrorystycznego w Londynie. Jak podała premier Theresa May, wśród poszkodowanych jest obywatel Polski. Według dotychczasowych ustaleń brytyjskich służb, zamachowiec działał w pojedynkę, a inspiracją był dla niego międzynarodowy terroryzm. Napastnikiem był 52-letni Chalid Masud. Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie Państwo Islamskie.

Trzy ofiary śmiertelne - wśród nich policjant, zastrzelony napastnik i 29 rannych, spośród których siedmioro jest w stanie krytycznym - to już oficjalny tragiczny bilans wczorajszego ataku terrorystycznego w Londynie. Jak podała premier Theresa May, wśród poszkodowanych jest obywatel Polski. Według dotychczasowych ustaleń brytyjskich służb, zamachowiec działał w pojedynkę, a inspiracją był dla niego międzynarodowy terroryzm. Napastnikiem był 52-letni Chalid Masud. Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie Państwo Islamskie.
Centrum Londynu po ataku terrorystycznym (po lewej: fot. ANDY RAIN, po prawej: fot. FACUNDO ARRIZABALAGA) /ANDY RAIN, FACUNDO ARRIZABALAGA /PAP/EPA

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w centrum Londynu około 14:40 czasu miejscowego. Zamachowiec wjechał samochodem w ludzi na Moście Westminsterskim, a później próbował dostać się na teren brytyjskiego parlamentu, raniąc śmiertelnie nożem policjanta strzegącego bramy wjazdowej. Wkrótce potem został zastrzelony przez interweniujące służby bezpieczeństwa.

BBC opublikowała na Twitterze wideo, na którym widać moment ataku na Moście Westminsterskim:

Zamachowiec urodził się w Wielkiej Brytanii

Policja już wczoraj ustaliła tożsamość napastnika, ale nie zdecydowała się na jej upublicznienie. Dzisiaj podano, że to Chalid Masud - 52-latek, urodzony w hrabstwie Kent w Wielkiej Brytanii. Był znany służbom. Swego czasu kontrwywiad MI5 prowadził śledztwo ws. ekstremistycznych powiązań tego mężczyzny, ale uznał go wówczas "marginalną postać". Mężczyzna w przeszłości był oskarżony m.in. o napady i pobicia. 

Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie Państwo Islamskie. Żołnierz Państwa Islamskiego przeprowadził atak, odpowiadając na wezwanie do walki z obywatelami państw koalicji (antydżihadystycznej) - głosi komunikat opublikowany dzisiaj przez propagandową agencję dżihadystów Amak:

WIĘCEJ O ZAMACHOWCY: 52-latek na co dzień pracował jako... nauczyciel angielskiego >>>>

W zamachu ucierpieli obywatele 11 krajów

Wczoraj komisarz Rowley ujawnił tożsamość zabitego policjanta: to 48-letni Keith Palmer, członek zespołu ochrony parlamentu i służb dyplomatycznych. Jak zaznaczył Rowley, w momencie ataku Palmer nie był uzbrojony.

Dzisiaj komisarz podał, że pozostałymi dwiema ofiarami ataku są czterdziestokilkuletnia kobieta i pięćdziesięciokilkuletni mężczyzna.

W pięciu szpitalach umieszczono 29 rannych, spośród których siedmioro było rano wciąż w stanie krytycznym.

Jak poinformowała premier Theresa May, w sumie hospitalizowano rannych z 11 krajów: oprócz obywatela Polski także 12 Brytyjczyków, 4 Koreańczyków z Południa, 3 Francuzów, 2 Rumunów i 2 Greków oraz po jednej osobie z Niemiec, Irlandii, Chin, Włoch i Stanów Zjednoczonych.

Jak dowiedział się specjalny wysłannik RMF FM Patryk Michalski, ranny Polak wyszedł już ze szpitala i czuje się dobrze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: O tym, że w zamachu ranny został Polak, polski konsul w Londynie dowiedział się... z telewizji >>>>

Policja prowadzi działania operacyjne w różnych częściach kraju. Są pierwsi aresztowani

Komisarz Mark Rowley poinformował, że minionej nocy policja przeszukała sześć miejsc i aresztowała siedem osób, a działania operacyjne podejmowane są w Londynie, Birmingham i "innych częściach kraju".

Na tym etapie nie mamy konkretnych informacji dotyczących dalszego zagrożenia - zaznaczył komisarz.

Mimo to, jak podał, na ulice Londynu i innych brytyjskich miast skierowano dzisiaj znacznie większe niż na co dzień siły policyjne.

Michael Fallon, szef brytyjskiego resortu obrony, powiedział w radiu BBC, że policja bada teraz ewentualne powiązania zamachowca. Potwierdził również, że "roboczym założeniem jest, że to jest powiązane z islamskim terroryzmem".

Fallon zapowiedział ponadto, że zrewidowane zostaną zasady bezpieczeństwa w parlamencie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wydarzenia związane z zamachem w Londynie relacjonowaliśmy dla Was "minuta po minucie" - zobaczcie! >>>>

Londyn dzień po zamachu. Relacje specjalnego wysłannika RMF FM Patryka Michalskiego

Downing Street to dzień po zamachu jedno z najlepiej strzeżonych miejsc w Londynie. Wokół siedziby szefowej brytyjskiego rządu wprowadzono zaostrzone środki bezpieczeństwa, ale pozornie - jak donosi nasz specjalny wysłannik Patryk Michalski - panuje tam spokój.



Okolice miejsc, w których rozegrały się wczoraj tragiczne wydarzenia, są odcięte od reszty miasta: zamknięte i odgrodzone policyjnymi taśmami.

Wygląda na to, że Londyn będzie funkcjonował jak zawsze. To w sumie niemożliwe, żeby zatrzymać Londyn - usłyszał Patryk Michalski rano od mieszkańca brytyjskiej stolicy.

Theresa May: Najlepszą odpowiedź na terroryzm - "miliony aktów normalności"

Tuż po ataku zawieszono obrady Izby Gmin i Izby Lordów, a premier Theresa May została natychmiast ewakuowana z budynku parlamentu. Przerwano także trwającą w szkockim parlamencie debatę przed głosowaniem dotyczącym formalnego wniosku o zorganizowanie drugiego referendum ws. niepodległości Szkocji.

Dzisiaj, w ramach pokazu siły brytyjskiej demokracji, podjęto decyzję o wznowieniu, zgodnie z wcześniejszymi planami, obrad obu izb parlamentu.

Theresa May podkreśliła w czasie dzisiejszego wystąpienia, że terroryzm nie zwycięży, i wezwała Brytyjczyków, by w odpowiedzi na zamach prowadzili normalne życie.

Tak ważne jest teraz, byśmy pokazali, że to nasze wartości będą górą, że terroryści nie wygrają, że będziemy żyć, okazując jedność celu i wartości, które podzielamy jako jeden naród idący naprzód i gwarantujący, że terroryści zostaną pokonani - mówiła.

Za najlepszą odpowiedź na terroryzm uznała "miliony aktów normalności": Ulice są ruchliwe jak zawsze. Biura są pełne. W kawiarniach jest gwarno. Kiedy ja przemawiam, miliony ludzi będą wsiadać do pociągów i do samolotów, by udać się do Londynu i zobaczyć to najwspanialsze miasto na Ziemi na własne oczy. To w tych działaniach - milionach aktów normalności - znajdujemy najlepszą odpowiedź na terroryzm. Odpowiedź, która odmawia naszym wrogom zwycięstwa. (...) To pokazuje, że nigdy się nie poddamy.

Nie boimy się - podkreśliła May i stwierdziła: Wczorajszy akt terroryzmu był próbą uciszenia naszej demokracji, ale dziś spotykamy się jak zwykle.

Wczoraj w związku z dramatycznymi wydarzeniami odwołane zostało planowane na popołudnie spotkanie Theresy May z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Dzisiaj wczesnym popołudniem odbyło się jednak spotkanie szefowej brytyjskiego rządu z prezesem partii rządzącej w Polsce